2000 kilometrów wędrówki przez alpejskie przełęcze. Podejmiesz się tego wyzwania? Przedstawiamy szlak Via Alpina.
Via Alpina powstała w 2000 r. jako wspólne przedsięwzięcie instytucji z ośmiu państw alpejskich, żeby połączyć istniejące drogi i pokazać Alpy jako jeden, przekraczający granice kulturowe i przyrodnicze obszar. Przez lata tworzyła sieć pięciu kolorystycznie oznaczonych tras (czerwona, purpurowa, żółta, zielona, niebieska). W 2022 r. zespół Via Alpiny przeprojektował główną, czerwoną nitkę. Najbardziej znaną trasą jest ta czerwona, najdłuższa, będąca „kręgosłupem” całego projektu.

Współczesna Via Alpina to około 2000 kilometrów podzielonych na 116 dziennych etapów, poprowadzonych przez osiem krajów od Adriatyku do Morza Śródziemnego. Łącznie przewyższenia na trasie sięgają (według różnych źródeł) 70-80 tysięcy metrów. Trasa wznosi się z poziomów morskich po przełęcze i grzbiety ponad 3000 m n.p.m., a przy tym wciąż opiera się o lokalne, dobrze utrzymane szlaki i infrastrukturę schronisk. Z założenia nie ma tu lodowców do przekraczania, ale to wciąż „alpejski” trekking – ekspozycja, rumowiska, stare płaty śniegu i „prawdziwe” górskie warunki są częścią tej przygody.
W starszych publikacjach wciąż pojawiają się liczby 2650 km i 161 etapów. Dotyczą one starszej, historycznej wersji szlaku, sprzed 2022 roku, nie zaś dzisiejszej Via Alpina.
Przeczytaj też:
W sezonie letnim Via Alpina nie wymaga sprzętu zimowego ani doświadczenia lodowcowego. To jednak prawdziwy trekking wysokogórski – miejscami wąski, eksponowany, na piargach i starych płatach śniegu. Potrzebna jest jednak duża wytrzymałość i kondycja na codzienne podejścia i zejścia oraz umiejętność nawigacji, bo we mgle i w mniej uczęszczanych rejonach orientacja potrafi być wymagająca. To przedsięwzięcie długodystansowe, którego trudność rośnie przede wszystkim przez sumę dni w terenie, przewyższenia i zmienność pogody.

Sezon w Alpach zwykle trwa od czerwca do października, ale realne „okno” na całość czerwonej nitki to najczęściej okres od połowy lipca do połowy września. Wcześniej na wielu przełęczach zalegają płaty śniegu, a od końca września świeże opady potrafią zamknąć wysoko położone odcinki. Zawsze sprawdzaj lokalne komunikaty i otwarcie schronisk – zwłaszcza gdy ruszasz bardzo wcześnie lub bardzo późno w sezonie.
Via Alpina to mozaika warunków – klimatycznych, terenowych i logistycznych, która w lecie bywa łaskawa, ale nigdy przewidywalna. Szlaki zmieniają się, od równych dróg dolinnych, przez sypkie piargi, po skalne stopnie i trawersy eksponowanych zboczy. Wędrujesz na różnych wysokościach, od poziomu morza po wysokogórskie przełęcze mające 3000 m n.p.m. Nieprzewidywalne warunki potrafią zaskoczyć śnieżycą w środku sierpnia. Tego samego dnia możesz liczyć się z upałem rano i burzami po południu.

Sezon w Alpach trwa zwykle od czerwca do października, ale płaty starego śniegu utrzymują się czasem cały rok – zwłaszcza na północnych stokach i w terenie powyżej 2000 m n.p.m. Trasa nie prowadzi przez lodowce ani nie wymaga sprzętu wspinaczkowego, ale wczesnym latem czy późną jesienią stare płaty śniegu i oblodzenia mogą uczynić przejście trudnym.
Woda zazwyczaj jest wszechobecna, chyba że… jej nie ma. W pasmach o budowie wapiennej i krasowej – Słowenia, część Dolomitów, część Alp Nadmorskich – powierzchniowych źródeł jest jak na lekarstwo, zwłaszcza na początku i końcu sezonu.
Czerwony szlak łączy Triest z Monako i wielokrotnie przekracza główny grzbiet Alp. Wędrówka startuje nad Adriatykiem, szybko wchodząc w wapienne światy Krasu i Alpy Julijskie ze słynną Doliną Siedmiu Jezior i rejonem Triglavu. Dalej szlak przekracza granice Austrii i Bawarii, zaglądając w okolice Garmisch-Partenkirchen i doliny u stóp Zugspitze. W Liechtensteinie i wschodniej Szwajcarii prowadzi przez mniej oczywiste, dzikie zakątki, by stopniowo nabrać „wielkiego” charakteru w rejonie Gryzonii i Alp Berneńskich. Na zachodzie ociera się o masyw Mont Blanc od strony doliny Chamonix i Trient, po czym przez przełęcz Wielkiego św. Bernarda wkracza do Valle d’Aosta. Dalej przecina Vanoise i Écrins, skręca ku Alpom Nadmorskim i wytraca wysokość ku Menton i Monako.

Pozostałe szlaki Via Alpina to cztery nitki, oznaczone własnymi kolorami. Purpurowa przebiega przez Słowenię i południowo-wschodnią Austrię, żółta przecina m.in. Dolomity. Zielona jest szwajcarskim łącznikiem, prowadzącym w poprzek kraju, a niebieska prowadzi przez Alpy Południowe na pograniczu Francji i Włoch. Te krótsze szlaki mają mniejszą rangę i są dużo mniej znane względem głównego, czerwonego „kręgosłupa Alp”.
Wyprawa długodystansowa wymaga planu, ale i gotowości do improwizacji. Zacznij od określenia ram czasowych i celu. Planujesz przejść całość czy fragmenty? Poznaj klimat, logistykę dojazdu do Triestu i powrotu z Lazurowego Wybrzeża. Sprawdź wcześniej Twoje realne tempo na którymś z polskich szlaków.
Od ogólnych informacji przejdź do konkretów. Jakie mapy będą ci potrzebne? W jakich miejscach będziesz robić zaopatrzenie? Czy nocujesz wyłącznie pod namiotem, czy może robisz rezerwacje schronisk? Czy organizujesz na trasie jakieś depozyty? Last but not least – jaki masz budżet? Tak długie przejście zjada zarówno czas, jak i środki.

Plan zacznij od ram czasowych: 116 etapów to ok. 3,5–4 miesięcy marszu, zwykle z kilkoma dniami odpoczynku. Wysokie odcinki warto układać tak, by unikać popołudniowych burz. Przydatne są topograficzne mapy lub aplikacja do nawigacji, ślad GPX i kompas. Logistycznie ułatwia fakt, że średnio co 2–3 dni dociera się do miejscowości z transportem publicznym.
Jeśli planujesz biwak, pamiętaj, że regulacje są różne w zależności od kraju i parków, w wielu miejscach konieczna jest zgoda, a złamanie zasad może grozić mandatem. Rozsądne jest dobre ubezpieczenie górskie obejmujące akcje ratunkowe i koszt ewakuacji helikopterem.
Kluczem jest umiejętność wędrowania na lekko. Minimalny zestaw to:
Obuwie oznacza wybór między klasycznym, wysokim butem górskim a niskim butem biegowym/trekkingowym. Każdy wariant ma plusy i minusy, a decydują teren, obciążenie i Twoje preferencje.
Via Alpina to długie tygodnie marszu dzień po dniu, duże przewyższenia i bardzo zróżnicowana pogoda. Przygotowanie musi więc łączyć wytrzymałość, odporność na długie podejścia i zejścia oraz przygotowanie mentalne.
Zacznij od budowania bazy tlenowej – regularne marsze, spokojne biegi lub jazda na rowerze 3–5 razy w tygodniu, z naciskiem na umiarkowaną intensywność. W miarę zbliżania się wyjazdu zacznij dłuższe wyjścia górskie z plecakiem. Stopniowo zwiększaj objętość treningu.

Zadbaj o ogólną siłę. Trenuj zginacze bioder i pośladki, mięśnie ud i łydek, a także mięśnie głębokie (core). Trenuj martwy ciąg, hip thrust, przysiady, planki. Dwie krótsze sesje siłowe w tygodniu będą na wagę złota. Daj sobie 12–24 tygodnie treningu. Najpierw baza tlenowa, potem dokładanie siły, a na 6–8 tygodni przed wyjazdem specyficzny wysiłek: długie marsze z plecakiem i duże przewyższenia.
Moja próba na Via Alpinie była sprawdzianem nie tyle kondycji, o przygotowania i planowania. Wyruszyłem z Monako z planem dotarcia czerwonym wariantem do Triestu. Już na początku trudności nawigacyjne na znikającym szlaku spowodowały, że zacząłem wybierać inne warianty prowadzące przez Alpy francuskie. Zdecydowanie zabrakło mi prostej nawigacji elektronicznej, choćby takiej, którą daje telefon i aplikacja.

Wyruszyłem na szlak o jakieś 2-3 tygodnie za późno. Już po połowie Alp pogoda zmusiła mnie do zmiany koncepcji. Gwałtowny opad śniegu we wrześniu zamknął wyższe przełęcze. Lekki sprzęt, jaki miałem, nie sprostałby tym warunkom. Miałem lekkie, niskie buty. Moje śpiwór nie sprawdziłby się na silnym mrozie. Nie miałem raków ani raczków. Chciałem więc wybrać bezpieczniejszy wariant. Zamiast Via Alpina, logiczna stała się prostsza i niższej położona trasa przez całe Alpy ku Wiedniowi. Poskładałem ją z wielu szlaków lokalnych szlaków francuskich GR, szlaku dokoła Mont Blanc, Haute Route i wielu innych nitek przez Szwajcarię i Austrię. Przeszedłem około 2000 km w 65 dni. Ta wyprawa pokazała mi, jak istotne jest przygotowanie, właściwy moment startu i że w Alpach to pogoda rozdaje karty, a sukcesem nierzadko jest mądre przeformułowanie celu.
Via Alpina w obecnym kształcie to 116 etapów i około 2000 kilometrów przez 8 krajów. To szlak trudny, wymagający kondycyjnie, logistycznie i czasowo, z kapryśną pogodą i zmiennym oznakowaniem. Optymalne okno sezonowe przypada na miesiące czerwiec–wrzesień, przy czym kluczowe etapy na wysokich przełęczach najlepiej przechodzić w okresie 15 lipca – początek września. W planie uwzględnij rezerwacje schronisk i poznaj z wyprzedzeniem punkty przyszłego zaopatrzenia. Ta sama Via Alpina to i Dolina Siedmiu Jezior w Słowenii, i panoramy Eiger–Mönch–Jungfrau, i zapach śródziemnomorskiego wybrzeża przy końcowym zejściu do Monako. To jedna droga, ale bardzo różne oblicza olbrzymiego łańcucha Alp.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.