"Z każdej prawie chaty Giewonta widać, toteż słusznie mu się należy tytuł króla zakopiańskiego" - tak pisał Walery Eljasz-Radzikowski, malarz, autor przewodników tatrzańskich i współzałożyciel Towarzystwa Tatrzańskiego.
Jeśli poprosilibyście kogoś, kto nigdy nie był w Tatrach, o wymienienie nazw jakichś tatrzańskich szczytów, to macie niemal stuprocentową gwarancję, że padnie ta nazwa. Giewont. Żelazny punkt wszystkich wycieczek do Zakopanego.
Łatwo rozpoznawalna sylwetka Giewontu widoczna jest rzeczywiście niemal z każdego miejsca w Zakopanem. Góruje nad miastem wystając wyraźnie najbardziej południe w Tatrach Zachodnich. Na początek wyjaśnijmy jednak drobną nieścisłość. Giewont to nazwa całego masywu. Ma kilka wierzchołków, a najwyższy z nich, na który przy dobrej pogodzie ciągną nieprzebrane tłumy, to Wielki Giewont. Oprócz niego w masywie znajdziecie Mały Giewont, Długi Giewont i najdalej na północno-wschodnim krańcu masywu – Juhaską Turnię.
W masywie Giewontu znajdują się dwa efektowne żleby. Pomiędzy Małym a Wielkim Giewontem z Giewonckiej Przełęczy opada Żleb Kirkora. Po drugiej stronie, z efektownej przełęczy Szczerba pomiędzy Wielkim a Długim Giewontem, schodzi Żleb Szczerby. Wielu turystów wydają się świetnym skrótem prowadzącym wprost do Doliny Strążyskiej, którą widać w dole. Ani jednym ani drugim nie prowadzi szlak turystyczny, a pokonanie ich to regularna tatrzańska wspinaczka wymagająca doświadczenia i asekuracji. TOPR co roku wielokrotnie ewakuuje turystów, którzy w żlebach utknęli mocno przeceniając swoje możliwości, i niestety wiele osób przypłaciło tą lekkomyślność życiem.
Przeczytaj też:
Główny wierzchołek masywu, Wielki Giewont, na którym stoi słynny krzyż, ma wysokość 1897 m. Długi Giewont jest nieco niższy – ma 1868 m wysokości, a Mały Giewont – 1739 m. Na żaden z nich nie prowadzą znakowane szlaki turystyczne i osoby nie mające doświadczenia wspinaczkowego nie powinny oczywiście się tam wybierać. Giewont jest najwyższym szczytem Tatr Zachodnich położonym w całości w granicach Polski. Przez wszystkie, które są od niego wyższe, przechodzi granica ze Słowacją.
Północne zbocza Giewontu i Długiego Giewontu były od dawna teatrem zmagań wspinaczy i wytyczono tam wiele ciekawych dróg. Obecnie wspinanie w całym masywie jest niedozwolone i od wielu lat środowisko wspinaczkowe toczy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym spór mający przywrócić możliwość legalnej działalności taternickiej na tej najsłynniejszej tatrzańskiej górze.
Pochodzenie nazwy Giewont nie jest do końca jasne. Być może pochodzi ona od zniekształconego niemieckiego określenia Gewand lub Gähwand. Mariusz Zaruski, znawca Tatr i pierwszy naczelnik TOPR, uważał jednak, że Giewont zyskał swoją nazwę od rodu Giewontów. Tak czy inaczej, Giewont stał się Giewontem długo przed tym, zanim ktokolwiek pomyślał o turystycznym zdobywaniu tatrzańskich szczytów.
Z Giewontem wiąże się znana wszystkim legenda o śpiących rycerzach. Kształtu leżącej ludzkiej sylwetki można się w zarysie masywu rzeczywiście bez trudu dopatrzeć. W jednej z licznych jaskiń mają czuwać rycerze i przebudzić się gdy Polska znajdzie się w niebezpieczeństwie. Wersji legendy jest oczywiście jak to zwykle bywa – kilka.
Wysunięty mocno na północ z głównej grani Tatr Giewont jest znakomitym punktem widokowym. Można się na nim poczuć jak na scenie amfiteatru, który okalają podkową całe Tatry. Na wschodzie widać najwyższy szczyt Tatr Bielskich – Hawrań. Dalej całe niemal Tatry Wysokie, z najwybitniejszymi z tej perspektywy Świnicą i Krywaniem. Za Świnicą kryją się Rysy i Wysoka, a przed nią widać Kasprowy Wierch i biegnącą z niego grań, która prowadzi na Czerwone Wierchy. Najdalej na zachód w tym masywie widać Ciemniak, a za nim w oddali słowackie Tatry Zachodnie.
Widok na północ jest nie mniej efektowny. U stóp będziecie mieć Dolinę Strążyską, a dalej Zakopane i całe Podhale. Przy dobrej pogodzie można dostrzec nawet Kraków, a przynajmniej unoszącą się nad miastem chmurę smogu. Na zachodzie horyzont dominuje Królowa Beskidów – Babia Góra, a na wschodzie jak na dłoni widać Gorce i Pieniny.
Najbliżej Giewontu, u stóp południowych ścian masywu stoi schronisko PTTK na Hali Kondratowej. W chwili kiedy publikujemy ten tekst trwa gruntowny remont schroniska, które ma ponownie przyjmować turystów w sezonie letnim 2025.
Jeśli wybieracie się na Giewont niebieskim szlakiem z Kuźnic, to będziecie po drodze mijać Hotel Górski PTTK Kalatówki. Stoi niespełna godzinę drogi od dolnej stacji wyciągu na Kasprowy Wierch, więc będzie zbyt wcześnie na postój, ale można go odwiedzić w drodze powrotnej. Słynie z doskonałej kuchni, a widoki są niemal takie jak ze szczytu Giewontu.
Wszystkie szlaki, którymi można dojść na Giewont schodzą się w jednym miejscu, pod szczytem. Z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy, będziecie dalej szli – niezależnie od tego, z której strony tam dotarliście – za niebieskimi znakami. Dotychczas było łatwo, stąd będzie nieco trudniej. Szlak prowadzący z przełęczy na szczyt jest jednym z tych, na których pojawiają się sztuczne ułatwienia – łańcuchy i stalowe stopnie. Jest ich nieco mniej niż na Orlej Perci, ale mimo to oznaczają, że szlak nie jest już wygodną, szeroką ścieżką. Trzeba też pamiętać, że szlak okrąża wierzchołek i od pewnego miejsca jest szlakiem jednokierunkowym. Idzie się nim w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara, na szczyt wchodząc od wschodu, a schodząc z niego na zachód.
Na wycieczkę na Giewont najlepiej zarezerwować cały dzień. Nawet idąc najkrótszym szlakiem, na wejście i zejście będziecie potrzebować ok.7 godzin. To oczywiście scenariusz dość optymistyczny, bo przy dobrej pogodzie ostatni fragment szlaku, może być niewiarygodnie zatłoczony. Na fragmentach z łańcuchami czeka się wówczas … w kolejce. Częścią problemu jest oczywiście brak odpowiedniego przygotowania i nieświadomość turystów, którzy wybierają się na popularny szczyt nie wiedząc co ich czeka.
To chyba najpopularniejszy szlak, który zawiedzie was pod najsłynniejszy krzyż w Tatrach. Pierwszy odcinek, z Kuźnic na Halę Kondratową to wygodna, szeroka droga. Nieco ponad schroniskiem zamienia się w kamienistą ścieżkę, która zakosami wyprowadza na Przełęcz Kondracką. Tu znaki skręcają w prawo, na północ i mijając Kondracką Kopkę (nie mylcie jej z o ponad 200 m wyższą Kopą Kondracką) docierają do Wyżniej Kondrackiej przełęczy. Całość drogi na szczyt to niespełna 6 kilometrów i w sprzyjających okolicznościach powinno wam to zająć ok. 3,5 h.
Ta wersja pozwoli wam odwiedzić pierwszy od wschodu szczyt masywu Czerwonych Wierchów – Kopę Kondracką. Przekroczycie więc magiczną granicę 2000 m. Wystarczy z Hali Kondratowej zamiast za niebieskimi, podążyć za zielonymi znakami. Ponieważ Przełęcz pod Kopą Kondracką leży na niemal tej samej wysokości co ostateczny cel waszej wędrówki, czeka was o wiele więcej kluczenia na stromym podejściu. To tatrzańska wersja “drogi stu zakrętów”. Z przełęczy udacie się głównym – czerwonym szlakiem na Kopę Kondracką. Z jej szczytu łagodnie prowadzącym lekko w dół żółtym szlakiem dojdziecie aż do Kondrackiej Przełęczy, gdzie wrócicie na niebieski szlak prowadzący na Giewont. Ta wersja to ponad 8 km i ponad godzinę dłuższy marsz. Dzięki temu jednak zaliczycie tatrzański dwutysięcznik, a w drogę powrotną możecie się udać krótszym szlakiem. Przy okazji – nie będzie trzeba wchodzić i schodzić tą samą drogą, co w czasie górskich wycieczek zawsze jest pożądane.
Przeczytaj też:
Czerwony szlak prowadzący Doliną Strążyską jest niemal tak samo popularny jak ten prowadzący z Kuźnic. Pokonacie podobną odległość i zajmie wam to mniej więcej tyle samo czasu. Czerwony szlak dłużej jednak biegnie lasem i na efektowne panoramy trzeba zaczekać. Po drodze spotkacie jednak dwie atrakcje, które niezmiennie przyciągają turystów. Pierwszą jest wodospad Siklawica. Efektowna dwuczęściowa kaskada jest popularnym celem spacerów, bo ścieżka doń prowadząca jest aż do Polany Strążyskiej doskonale utrzymaną drogą, po której można wędrować nawet z dziecięcym wózkiem. Stąd do Siklawicy prowadzi wąska, ale krótka, bo zaledwie kilkusetmetrowa kamienna ścieżka.
Fragment szlaku z Polany Strążyskiej na Przełęcz w Grzybowcu dość intensywnie zdobywa wysokość. Po wyjściu ponad granicę lasu szlak na chwilę się wypłaszcza, ale zaraz znów wędruje stromo w górę. Tu pojawia się druga atrakcja. Jest raczej symboliczna, bo ze szlaku jej nie widać – to Jaskinia Śpiących Rycerzy. Legenda ma jednak swoją moc i świadomość, że pod wami w wielkiej sali kryje się jakaś tajemnica, jest intrygująca. Szlak mija Mały Giewont i Giewoncką Przełęcz od południa i dociera do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim, a stąd drogę na szczyt już znacie.
Ten szlak nie jest – co wielu uzna za jego zaletę – tak oblegany jak inne. Na dodatek Dolina Małej Łąki jest uważana za jedną z najpiękniejszych tatrzańskich dolin, a trzeba przyznać, że konkurencja jest dość zacięta. Tym bardziej warto wybrać ją, jako trasę na prowadzącą na Giewont. Będziecie go zresztą widzieć niemal przez cały czas po swojej lewej stronie, górującego nad doliną.
Jak w większości dolin u północnych podnóży Tatr, żółte znaki i tutaj prowadzą wygodną, szeroką drogą. Dotrzecie najpierw na Wielką Polanę Małołącką, której niezwykły urok tkwi chyba w tym, że jest ze wszystkich stron otoczona górami. Jeśli uda wam się być tu wcześnie, można poczuć się jakby się było setki kilometrów od cywilizacji. Dalej szlak zmienia się w węższą ścieżkę prowadzącą przez las i po wyjściu nad jego granicę czekać was będzie krótkie, niezbyt forsowne podejście na przełęcz Kondracką. Stąd znaki niebieskie na północ i od Giewontu dzieli was już kilka kroków. Wędrówka żółtym szlakiem to ok. 6 km i dotarcie na szczyt zajmie 3,5 godziny.
W tym wypadku najkrótszy szlak jest naszym zdaniem również najłatwiejszym. Najszybciej na szczyt Giewontu dotrzecie czerwonym szlakiem przez Dolinę Strążyską. Ta trasa na długim odcinku jest bliższa parkowej alejce niż temu co wyobrazicie sobie myśląc o górskim szlaku. Ostatecznie trzeba oczywiście pokonać różnicę wysokości, ale idąc doskonale utrzymaną drogą na pewno zachowacie więcej sił na “atak szczytowy”.
Szlaki prowadzące na Giewont nie przedstawiają żadnych trudności technicznych aż do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy. Na każdym spotkacie mniej lub bardziej kamieniste fragmenty, ale wędrując powyżej granicy lasu, trudno byłoby spodziewać się czego innego. Ostatni fragment szlaku na Giewont, to jednak zupełnie inna historia. Trudności nie są co prawda wielkie, ale sam fakt pojawienia się sztucznych ułatwień świadczy o tym, że górski spacer zmienił się w prawdziwie wysokogórską, alpejską wspinaczkę.
Zanim wybierzecie się na Giewont z dzieckiem warto więc przejść kilka innych szlaków w Tatrach, żeby oswoić się z przestrzenią i ekspozycją. Na Giewoncie, tak jak na Rysach czy Orlej Perci, zdarza się co prawda spotykać nawet kilkulatki, ale zwykle takie wycieczki nie są ich tatrzańskim debiutem. Popularność Giewontu nie oznacza, że to szczyt dla każdego. Na kimś zaprawionym w tatrzańskich wędrówkach łańcuchy mogą nie robić specjalnego wrażenia. Jeśli jednak widzi się je pierwszy raz, to sama ich obecność na szlaku może być co najmniej onieśmielająca.
Nie trzeba wcale wybierać. Dwa najpopularniejsze tatrzańskie szczyty da się bez problemu odwiedzić w ramach jednej wycieczki. Można na dodatek zrobić to równie szybko co najkrótszym z wymienionych wcześniej szlaków nie pokonując przy tym tak dużego przewyższenia. Wystarczy wjechać kolejką na Kasprowy Wierch i skierować się na zachód czerwonym szlakiem. Wędrując główną granią Tatr, będziecie mogli podziwiać rozległą i wyglądającą z góry zachwycająco Dolinę Cichą, położoną po słowackiej stronie. Wędrówka do Przełęczy pod Kopą Kondracką, w większości dość płaskim szlakiem zajmie nie więcej niż 1,5 h. Stąd trzeba pokonać 150 m podejścia w pionie na Kopę Kondracką, a później zejść w dół aż 300 m na przełęcz, z której niebieskie szlaki zawiodą was na szczyt Giewontu. Całość trasy da się pokonać nawet poniżej 3 godzin. Jeśli ambicja nie pozwoli wam wjechać kolejką, to wejście na Kasprowy Wierch oznacza konieczność dodania do czasu wejścia na Giewont kolejnych 3 godzin.
Przeczytaj też:
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.