03.03.2020

Śpiwory i odzież puchowa – wszystko, co powinieneś o nich wiedzieć. Zapis podcastu z Wojciechem Kłapcią.

Naturalna ocieplina ma opinię najbliższej ideałowi. Nic w tym dziwnego, że gdy szykujemy się na surowe warunki, chętnie sięgamy po to, co zostało wypełnione puchem.

                       

Śpiwory i odzież puchowa to kategorie nieobce miłośnikom outdooru. Ale czy każdy z nas zdaje sobie sprawę ze specyficznych właściwości zawartego w nich wypełnienia? Wiedzą o puchu, jakiej nie znajdziemy w żadnych encyklopediach, podzielił się z nami gość Górskiego Podcastu 8a.pl – Wojciech Kłapcia z firmy Pajak. Poniżej publikujemy skrót przeprowadzonej nie tak dawno rozmowy.

Piotr Czmoch: Witamy na kolejnym Podcaście 8a.pl i 8academy. Dzisiaj gościmy Wojtka Kłapcię z firmy Pajak. Cześć!

Wojciech Kłapcia: Cześć!

P. Cz.: Wojtek jest chyba największym specjalistą, którego możemy zapytać o rzeczy związane z materiałami używanymi do produkcji kurtek i śpiworów oraz o puch. Wojtek, co jest lepsze: puch czy sztuczna ocieplina?

Śpiwory i odzież puchowa
Śpiwory i odzież puchowa to temat rozmowy z Wojciechem Kłapcią z firmy Pajak. (fot. 8academy)

W. K.: Jako ekspert odpowiem jak wszyscy eksperci: to zależy. Problem jest taki, że to naprawdę zależy od tego, które parametry chcemy ze sobą porównać. Jeśli chodzi tylko i wyłącznie o termikę, bezwzględnie lepszy będzie puch. Gdy chodzi o zachowanie w kontakcie z wodą, oddychanie, czas schnięcia – tu już bardzo dużo zależy od tego, jaką ocieplinę syntetyczną porównamy z jakim puchem.

P. Cz.: Jeżeli chodzi o puch i sztuczną ocieplinę, to oczywiście puch jest cieplejszy. Natomiast dla wielu naszych klientów ważne jest to, jak zachowują się one przy kontakcie z wilgocią – gdy uprawiamy jakąś aktywność i pocimy się. Wówczas puch się słabo sprawdza…

W. K.: To jest kwestia trochę bardziej złożona. (…) Przede wszystkim jeśli coś jest puchate (czyli ma większą objętość) to zawiera też dużą ilość poruszającego się powietrza, które jest izolatorem. Tak naprawdę to właśnie powietrze nas izoluje, a nie jakaś ocieplina czy puch.

Żadne wypełnienie nie lubi, jak woda jest w środku i to nawet nie dlatego, że coś się z nim dzieje. Bardziej chodzi o to, że woda odbiera i przenosi potężne ilości energii (dlatego jest ona wykorzystywana np. w elektrociepłowniach czy do chłodzenia reaktorów atomowych). (…)

W przypadku aktywności takich, jak wspinaczka lodowa – gdzie tej wody jest dużo i ona jest w stanie płynnym (…) – sztuczny puch będzie najlepszym rozwiązaniem. Jeżeli te aktywności są związane z mniejszą ilością wody, wybór jest kwestią indywidualną i naprawdę bardzo ciężko porównać ze sobą różne produkty. Gdy mówimy o zastosowaniach w rejonach bardzo zimnych, tam tak naprawdę nie mamy już wyboru. To znaczy do pewnego momentu możemy jeszcze sobie wybierać, ale jeśli ktoś mówi o Himalajach zimą to nie ma już żadnej alternatywy.

P. Cz.: Kiedyś słyszałem takie porównanie, że można na Biegunie używać śpiworów syntetycznych. Tylko jest jeden problem – taki śpiwór będzie ważył tyle co zdechły osioł. Czyli tej ociepliny musiałoby być bardzo dużo. Mimo wszystko polarnicy używają sztucznej ociepliny, ponieważ nie są w stanie w ciągu dnia wysuszyć wilgoci, która nagromadziła się w nocy.

W. K.: Wszystko się zgadza, pod warunkiem, że… żyjemy w latach 70. XX wieku. Od tego czasu trochę się jednak zmieniło. (…) Tu warto by powiedzieć, jak są zrobione produkty i to nie tylko puchowe. Tak naprawdę mamy dwie szkoły ich robienia – obie są obarczone pewnym błędem. Jako klienci lub jako producenci musimy świadomie wybierać, które “zło” nam odpowiada. To jest trochę tak, jak z samochodami: albo możemy kupić auto na tory wyścigowe i wiemy, że pojedziemy nim bardzo szybko, albo kupujemy sobie ciągnik rolniczy, którym wjedziemy właściwie wszędzie. Pytanie: co chcemy? Oba pojazdy mogą być w kolorze czerwonym i mieć zawrotne pojemności silnika, ale nadają się do czego innego.

Dlaczego mówiłem, że wszystko byłoby ok, gdybyśmy mieli lata 70? Ponieważ nastąpił kolosalny postęp, jeśli chodzi o tkaniny i ociepliny oraz same procesy obróbki tych ocieplin. I generalnie są tu te dwie “błędne” szkoły. Dla obu wrogiem jest woda, ale może ona pochodzić z dwóch źródeł: czynników zewnętrznych (takich jak: opady atmosferyczne, mokry śnieg, kałuże, odpryski lodu), albo od nas samych. Im bardziej będziemy się zabezpieczali przed jednym, tym bardziej skazujemy się na drugie.

Śpiwory i odzież puchowa
Śpiwory i odzież puchowa – to kategorie, które wzbudzają zainteresowanie fanów różnych aktywności górskich. (fot. Marek Ogień)

Najlepsze rozwiązania dla polarników i uczestników zimowych wypraw w Himalaje opierają się na puchu naturalnym. Robione są jednak w ten sposób, że zewnętrzna tkanina w ogóle nie zabezpiecza przed przemakaniem, czyli nie jest to ani tkanina powlekana, ani nie jest to tkanina membranowa. Na zewnątrz mamy drugi cieniutki śpiwór z wypełnieniem syntetycznym. Dzięki temu punkt rosy, czyli miejsce, w którym wykrapla się para wodna z naszego potu, “przesuwa się” do syntetyka, a dokładnie na wewnętrzną stronę najbardziej zewnętrznej warstwy. Co wówczas zyskujemy? Zewnętrzna powłoka tego syntetyka może być całkowicie nieprzemakalna. Dopóki jesteśmy w środku, śpiwór puchowy będzie cały czas w idealnym stanie, samoistnie będzie schnął.

Załóżmy, że mamy zrobioną w ten sposób kurtkę i ona nam doszczętnie przemokła. (…) Jeżeli jej nie zdejmiemy przez mniej więcej 20 minut (a tyle potrzeba do spokojnego wypicia late), to ona nam wyschnie. Jest to szokujące, ale tak to działa.

P. Cz.: No właśnie, taką mam teraz minę….

W. K.: Ale trzeba też wiedzieć, że bardzo dużo wyrobów tworzonych jest odwrotnie, czyli zabezpieczamy się przed wodą z zewnątrz… Te produkty mają wówczas problem z wysuszeniem… Sprawiają kłopot na długotrwałych wyprawach – w sensie: każda kolejna noc spędzona w tym produkcie jest gorsza. Dla porównania, przy tym pierwszym rozwiązaniu każda będzie tak samo dobra, jak ta pierwsza.

P. Cz.: To skupmy się w takim razie już na puchu i na produktach zawierających puch. Lepszy jest puch kaczy czy gęsi?

W. K.: Lepszy jest puch gęsi, dlatego że jesteśmy w stanie uzyskać tu wyższe parametry. Dochodzi tam też parę innych czynników: dłuższa żywotność, mniejsze problemy przy obróbce i przy przygotowywaniu… Ale klientów to mało interesuje, bo ma znikomy wpływ na to, co odczuwają. Dlatego można powiedzieć, że są to tylko takie akademickie rozważania…

P. Cz.: Porozmawiajmy o parametrach produktów puchowych. Podaje się dwa. Pierwszym jest cui. O co w nim chodzi?

W. K.: No właśnie nie cui. Poprawna nazwa powinna brzmieć cuin, czyli cubic inches. (…)

Badanie polega na tym, że mamy cylinder o średnicy jednej stopy (ok. 33 cm). Wkładamy tam jedną uncję puchu (czyli 28 g) i na to nakładamy od góry taką pokryweczkę, która jest z odważniczkiem. Gdy ona powoli sobie opada, ściska nam po prostu ten puch. Czekamy do momentu, w którym pokrywka przestanie się przemieszczać w dół. Wtedy włączamy stoper – odczekujemy 2 minuty, a następnie odczytujemy ile cali sześciennych zajęła ta jedna uncja puchu.

Uzyskujemy parametr, który mówi nam o tym, ile objętości możemy uzyskać z jednej jednostki masy. A przypominam, że tym co nas grzeje, nie jest puch sam w sobie. Chodzi tylko o to, żeby było jak najwięcej nieruszajacego się powietrza. Chcemy tego, co jest bardzo lekkie, ma dużą objętość i właśnie unieruchamia nam powietrze…

śpiwory i odzież puchowa
Jeśli interesują nas śpiwory i odzież puchowa warto dowiedzieć się co oznaczają najważniejsze parametry puchu. (fot. Marek Ogień)

P. Cz.: Kolejnym ważnym parametrem jest stosunek puchu do pierza. To jest akurat bardzo oczywiste. Czyli czym więcej jest puchu, tym produkt jest cieplejszy – ma wyższy stopień termiki. Jaki jest idealny stosunek puchu do pierza?

W. K.: Nie ma takiego. Fajnie jest zadać sobie pytanie: po co jest to pierze? W praktyce znajduje się ono tam tylko dlatego, że otrzymujemy je w surowcu, dostarczanym przez zakłady przygotowujące puch. (…) Przyjeżdża do nas właśnie taka mieszanka pierza (czyli piórek) z puchem.

I tu uwaga: puchu nie powinniśmy mylić z piórami! To znaczy jest to pewna specyficzna forma pióra, ale nie jest to to samo. (…) Ono jest całkowicie trójwymiarowe i nie przypomina niczego, co widać w świecie żywym. Może trochę wygląda jak niezdmuchnięty dmuchawiec, bo jest taką przestrzenną kuleczką.

Proces sortowania polega na tym, że mamy cylinder, u dołu którego jest wiatraczek. Wrzucamy tam partię wypranego puchu (a właściwie mieszanki puchowo-pierzowej) i to co wylatuje nam najwyżej, jest najlepszej jakości puchem. Im bardziej się posuwamy w dół, tym jakość jest gorsza.

Trzeba zaznaczyć, że taka wiejnia prezentuje się bardzo konkretnie. 6 metrów wysokości miały wiejnie w latach 90. XX wieku. Obecnie, jeśli ktoś nie ma wiejni 18-metrowej, to my z nim w ogóle nie rozmawiamy. Oczywiście trochę się tu oszukuje, bo dzieli się te wiejnie na 3 części: każda ma po 7 metrów i sumarycznie, po odjęciu strat, daje nam to te 18 metrów. Da się tak zrobić, natomiast trzeba pamiętać, że i tak potrzeba sporo miejsca. Do tego wymagana jest stała wilgotność i temperatura. Rodzi to pewne koszty. No i – niestety – im lepszy puch, tym ta cena rośnie astronomicznie. Puchy stosowane przemysłowo w naszej branży mają ten parametr na poziomie od 70/30 (czyli 70% puchu, 30% piórek) do 95/5. Dwie firmy na świecie oferują: 97/3.

Co prawda istnieje coś takiego, jak puch stuprocentowy (sortuje się go ręcznie – pęsetą), ale kilogram takiego wypełnienia w zeszłym roku kosztował 2 tysiące dolarów. I to się już nie spina finansowo, gdyż taki śpiwór musiałby kosztować… ok. 14 tys złotych! Niekoniecznie byłby to produkt najlepiej się sprzedający.

Śpiwory i odzież puchowa
Śpiwory i odzież puchowa – to kategorie, które wzbudzają zainteresowanie fanów różnych aktywności górskich. (fot. Marek Ogień)

P. Cz.: To w takim razie czym różni się tania kurtka puchowa od tej wyprodukowanej przez firmę z półki premium?

W. K.: Przede wszystkim mamy mniej problemów w trakcie użytkowania tego produktu. Drugą rzeczą jest dużo dłuższa żywotność. Wysokiej jakości kurtki z polskim puchem powinny wytrzymać kilkanaście lat (i to z intensywnym, systematycznym praniem, mniej więcej 2 – 3 razy do roku).

Dlaczego z polskim puchem? Bo trzeba zaznaczyć, że jest on najbardziej premium. Tylko u nas występują ptaki odmiany W31 (Gęś Biała Kołudzka). Aż 98% gęsi hodowanych w naszym kraju to właśnie jest ten rodzaj. Chociaż z niebieskim laserem nam nie wyszło, a z grafenem poszło średnio, to jeśli chodzi o ten puch, jesteśmy potentatem! Nikt inny nie ma tego ptaka w hodowli. Firmy chwalą się tym, że w najwyższym i najbardziej wyśrubowanym modelu mają właśnie polski puch.

P. Cz.: Przy śpiworach marki podają ile gramów puchu jest w produkcie. W przypadku kurtek nie ma takich danych. Ostatnio klienci zaczęli się nas o to pytać. Z pewnością uznali, że skoro taka informacja znajduje się przy śpiworze, to powinna być także przy kurtce. Dlaczego zatem producenci nie podają wagi puchu w kurtce?

W. K.: Z punktu widzenia klienta podawanie wagi puchu nie powinno mieć w ogóle sensu, jeżeli te produkty byłyby robione tak, jak to wypada robić. W śpiworach mamy dosyć specyficzną sytuację i dlatego tam niejednokrotnie podawana jest waga puchu. Część śpiworów na rynku jest badana według normy N13537 czyli obecnie ISO 23537 (to te same normy, tylko jedna jest w systemie europejskim, a druga w międzynarodowym). I tak sprawdzanych jest przeszło 60% śpiworów dostępnych na rynku europejskim.

Cała reszta jest badana według testów polowych. Powiedzmy, że jesteś moim testerem. Ja daję Ci śpiwór, byś mi go przetestował, a Ty trafiasz na temperaturę -12°C. Po powrocie mówisz: “Wojtek, bardzo fajny śpiwór do -15°C” (abstrahując od tego, w jaki sposób to odgadłeś, ale powiedzmy, że Ci się udało). Ja dwa lata później wpadam na genialny pomysł: powiększam patkę i zmieniam kształt, by obniżyć straty ciepła. Daję Ci ten sam śpiwór, a Ty jedziesz gdzieś, gdzie będzie -17°C. I co? Wrócisz i powiesz -15,5°C? Bez testów laboratoryjnych nie jesteśmy w stanie ustalić temperatury śpiwora, a – niestety – sporo firm ją podaje. Informacja o wadze tego puchu, pozwala jakoś zaznaczyć, jak te śpiwory różnią się od siebie. (…)

śpiwory i odzież puchowa
Pracownia firmy Pajak – tu powstają wysokiej jakości śpiwory i odzież puchowa. (fot. Marek Ogień)

Ale to jest bez sensu, bo nie wspominając o konstrukcji nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć o śpiworze. To tak, jakbyśmy porównywali samochody w kolorze czerwonym i próbowali na podstawie kształtu karoserii zgadnąć, który jest szybszy. Sorry, ale to tak nie zadziała.

W przypadku odzieży klienci też by się spodziewali, że jak kurtka ma dwa razy więcej puchu, to będzie dwa razy cieplejsza. Dobry sprzedawca powinien zadać takiej osobie pytanie: jakim cudem tam się znajdzie dwa razy więcej powietrza? Przecież nikt go tam nie wpompuje.

P. Cz.: Dlatego rozmawialiśmy przed chwilką o tych parametrach, czyli sprężystości puchu…

W. K.: Tak! Podam bardzo prosty sposób na rozpoznanie cieplejszej kurtki (który sprawdza się zwłaszcza przy konstrukcjach, gdzie kurtka była szyta na przestrzał). Trzeba szukać modelu, gdzie jest jak największa odległość między poszczególnymi przeszyciami, czyli są największe komory. Bo wtedy jest sens włożyć tam troszeczkę więcej puchu, żeby ona się bardziej wypełniła.

Ale tak naprawdę dobrze zrobiony produkt puchowy powinien tego puchu mieć stosunkowo mało. Zresztą najcieplejszy śpiwór na świecie ma w środku raptem kilogram puchu. Dla porównania – są też śpiwory puchowe, które mają trzy kilogramy puchu i nie są tak ciepłe.

P. Cz.: A oprócz puchu, ważnym elementem kurtki jest materiał zewnętrzny. Czym charakteryzuje się dobry materiał zewnętrzny w kurtce i śpiworze?

W. K.: Jeśli chodzi o materiał zewnętrzny, mam taką radę: nie warto patrzeć na marki tkanin, bo można się nieźle zdziwić. Większośc kurtek i śpiworów wykorzystuje tkaniny, które produkuje Toyota. Ta sama, która ma w ofercie samochody i ta sama, która jest właścicielem większości szpitali w Indiach. Oni mają takie podejście, że chcą być jak Rolls-Royce, ale nie ten z branży samochodowej, tylko producent silników lotniczych. Nie ważne, czy lecisz Boeingiem czy AirBusem, lecisz na silnikach Rolls-Royce`a. I oni robią tak samo. (…)

Dlatego rozsądniej jest patrzeć na skład surowcowy, który obligatoryjnie musi być drukowany na metce. Generalnie stopniowanie jest takie, że na szczycie jest poliamid (jak jest poliamid i przy nim jakieś cyferki – np. 66 – to bardzo zacnie!). Po poliamidzie mamy poliestry. No jak to jest poliester to już tak średnio. Zdarza się, że kupujemy super produkt, a potem okazuje się, iż na zewnętrzna tkanina jest świetna, ale podszewka to najtańszy poliester, przez który wychodzi później Primaloft.

Śpiwory i odzież puchowa
Pracownia firmy Pajak – tu powstają wysokiej jakości śpiwory i odzież puchowa. (fot. Marek Ogień)

P. Cz.: Czy użycie w śpiworze materiału zewnętrznego z membraną jest dobrym pomysłem?

W. K.: Na dwoje babka wróżyła. Jak już wspominałem, mamy dwie szkoły robienia produktów puchowych i obie są “błędne”. Jeśli miałbym komuś doradzać, to taki śpiwór bardzo dobrze sprawdzi się tylko na krótkich wyjazdach. Gdy wyjeżdżasz na 2–3 noce i nie masz możliwości znalezienia suchego miejsca, będzie to najlepsze z możliwych rozwiązań.

Natomiast jeżeli rozważasz wyjazdy dłuższe, najrozsądniej by było wybrać coś, co nie ma membrany i najlepiej nie ma też tkaniny powlekanej. Coś, co będzie oddychało do tego stopnia, że nie będziesz w stanie podać parametru tej oddychalności. (…) I wtedy stosujesz taki produkt z zewnętrznym śpiworem syntetycznym. Przesuwasz sobie punkt rosy i masz dwie pieczenie na jednym ogniu. To są rozwiązania, które swego czasu zostały opracowane dla polskiego “Gromu”. Taki system jest superlekki – sprawdza się w każdych warunkach, na przykład w jaskiniach (choć jeszcze do niedawna mówiono, że śpiwór puchowy tam nie ma szans). Nagle się okazuje, że gdy zrobimy konstrukcję hybrydową, wkładając jedno w drugie, działa to świetnie.

Dlaczego nie warto kupować czegoś, co jest takim 2 w 1, z syntetykiem w środku? A no dlatego, że ten syntetyk jest dużo mniej żywotny niż śpiwór puchowy. Po kilku latach użytkowania okaże się, że ta część puchowa jest świetna, a syntetyczna już się do niczego nie nadaje. A przecież szkoda pozbywać się takiego produktu.

Lepszym pomysłem będzie zakup bardzo dobrego śpiwora puchowego oraz najtańszego syntetyka (bo ten drugi ma za zadanie tylko przesunąć punkt rosy).

P. Cz.: No tak, ale Ty tu mówisz o rozwiązaniu, które raczej sprawdza się stacjonarnie w bazie. Dla klientów, którzy chodzą z namiotem…

W. K.: Nie prawda!

P. Cz.: Tak? Przecież to wszystko zajmie nam dużo miejsca w plecaku.

W. K.: Nie do końca! Dla Kamili Kielar zrobiliśmy specjalny zestaw, gdzie śpiwór syntetyczny był podpinany. Został on wykonany z najcieńszej ociepliny syntetycznej, jaką nam się udało znaleźć – tylko po to, żeby przesunąć punkt rosy. Trzeba tu nadmienić, że to był śpiwór przygotowany z myślą o podróży kajakiem. Ona tym kajakiem zrobiła prawie 300 mil morskich, więc kawał drogi, a potem wylądowała w lesie, który się zachowuje niczym tropikalny (tylko jest w nim dużo zimniej). Co w takiej sytuacji zrobić? Albo można targać zimowego syntetyka, który i tak nie dałby rady. Albo trzeba wziąć rozwiązanie hybrydowe. Ona jest w tym zestawie tak zakochana, że zabrała go na kolejną wyprawę!

śpiwory Pajak opinie
Pracownia firmy Pajak – tu powstają wysokiej jakości śpiwory i odzież puchowa. (fot. Marek Ogień)

P. Cz.: Bardzo rzadko w ofertach sklepów można spotkać śpiwór z membraną. W przypadku kurtek jest już o to łatwiej. Takie modele często są określane jako stanowiskowe. Kiedy się wspinamy, zakładamy kurtkę puchową z membrana na siebie i jesteśmy zabezpieczeni przed wodą czy śniegiem. Czy takie rozwiązanie sprawdzi się jedynie podczas krótszych wspinaczek jedno- lub dwudniowych?

W. K.: Taka kurtka bardzo dobrze sprawdzi się tam, gdzie tego ruchu będzie mało. W sensie: nie będziesz się mocno pocił. (…) Na bardzo długą wspinaczkę, to bym tego nie polecał, albo bym sugerował – od czasu, do czasu ubierz ją na lewą stronę, żeby miała szansę wyschnąć.

Trzeba pamiętać o jednej rzeczy: membrany z chęcią oddychają. Naprawdę one by chciały, tylko muszą zaistnieć odpowiednie warunki fizyczne. (…) Sprzyjają temu trzy różnice: ciśnień, wilgotności oraz temperatur… Różnicy ciśnienia nie mamy, bo po obu stronach jest ciśnienie atmosferyczne. Różnica temperatur wystąpi pod warunkiem, że membrana jest stosunkowo blisko ciała (gdy rośnie dystans, ten parametr zaczyna lecieć na łeb, na szyję)… O ile jesteśmy w odkrytym terenie, to mamy także różnicę wilgotności.

Dla porównania – w przypadku śpiworów, gdy leżymy w namiocie i chuchamy to nagle jest wilgoć po jednej i po drugiej stronie i ta membrana nie ma warunków fizycznych, by oddychać. Albo inny przykład: klienci potrafią narzekać na to, że jak idą w membranowej kurtce w czasie deszczu, mają wrażenie, że ona słabo oddycha. Ona by chciała dobrze oddychać, tylko ta woda, która po niej spływa, nie oddycha w ogóle. Dopóki nie namówicie wody, żeby oddychała, to ta membrana w kurtce też nie zacznie.

P. Cz.: Bardzo trudno o oddychalność, jeżeli wilgotność na zewnątrz wynosi 100%.

W. K.: Czasem bardzo łatwo, oddycha się wtedy w drugą stronę. Bo trzeba pamiętać, że te membrany nie są jednokierunkowe. Na przykład jak się idzie w tropikalnym deszczu, to membrana bardzo świetnie oddycha wówczas do wewnątrz.

P. Cz.: Kolejną kwestią, którą chciałem poruszyć, jest wychodzenie puchu z kurtki. Czasami klienci po zakupie wyrażają swoje zaniepokojeni tym faktem. Ale chyba jest to rzecz normalna, że pewna część puchu wychodzi?

W. K.: I znowu wracamy do tego, co jest w środku. A mamy tu po pierwsze – bardzo pożądany puch, po drugie – pierze, które niekoniecznie chcemy by tam było. Dochodzi do tego parę innych rzeczy, a mianowicie: pył z procesów obróbki puchu, który jest niepożądany, czy tzw. “odloty puchowe” (jeśli weźmiemy sobie takiego pojedynczego “puszka”, to ma on coś, co się nazywa promyczkami – są to takie cieniutkie, delikatne włoski, które potrafią się urwać).

Najcieplejsze śpiwory
Pracownia firmy Pajak – tu powstają wysokiej jakości śpiwory i odzież puchowa. (fot. Marek Ogień)

Co z tego wynika? Otóż im czystszy puch (czyli nie ma w nim zbyt wielu tych wszystkich dodatków), tym mniej problemów z wychodzeniem – na przykład – takich odlotów puchowych. Bardzo często wydostają się one w momencie, kiedy siadamy, zginamy się, wykonujemy gwałtowne ruchy…. Wtedy, pod ciśnieniem, są one przedmuchiwane przez szwy.

(…) Wychodzenie piórek to jest, niestety, zjawisko normalne, ze względu na strukturę budowy pióra, bo ono ma coś, co się nazywa stosinką. To jest ta centralna, sztywna część. Jeżeli ona się obróci prostopadle do tkaniny i w tym momencie dynamicznie zostanie to naciśnięte, po prostu przekłuje materiał. Chyba, że zaczniemy robić produkty puchowe z takich “wojskowych”, ciężkich odmian GORE-TEX ®-u. Ważna rzecz: tego piórka, które próbuje wyjść, nie wyciągajcie, bo to nie ma sensu. Takich piórek tam i tak jest kilkaset, albo nawet w gorszych produktach kilka tysięcy. Więc jak liczycie na to, że wyjdą trzy i koniec, to się mylicie. Bezpieczniej jest wciągnąć je do środka i położyć płasko. To się robi, chwytając takie pióreczko przez materiał.

(…) Trzeba pamiętać o tym, że wiele firm nie używa super jakości puchu – kupują tańszy surowiec i nie koniecznie definiują wszystkie parametry. Bo Wy znacie parametry dwa, ja – jak zamawiam puch i chcę to zrobić dobrze – muszę ich określić pięć. Oczywiście, że mogę zamówić na podstawie tylko dwóch, ale wtedy muszę się liczyć z tym, że ktoś po drugiej stronie zacznie kombinować.

P. Cz.: To kolejna kwestia, o którą bardzo często pytają się klienci. Jeżeli śpiwór jest produkowany na wzrost 180 cm (tak to określa producent), to czy ten rozmiar będzie odpowiedni dla osoby o wzroście 180 cm?

W. K.: Tak. 180 cm jest wówczas punktem granicznym (chociaż w praktyce można przesunąć tę granicę jeszcze o centymetr). Mój wzrost to 187 cm i raz miałem nieprzyjemność spać w śpiworze, który był przewidziany na 180 cm. W nocy zmarzła mi grdyka, bo dokładnie tam on się kończył.

P. Cz.: Ale jeżeli ktoś ma 178 cm, to na pewno nie powinien kupować śpiwora na 195 cm…

najlepsze puchówki
Pracownia firmy Pajak – tu powstają wysokiej jakości śpiwory i odzież puchowa. (fot. Marek Ogień)

W. K.: Rzeczywiście, nie ma to najmniejszego sensu. Wiem, że niektórzy radzą na forach, by wybierać dłuższy śpiwór, bo można tam wrzucić jakieś rzeczy i one wyschną. Ale jest też coś takiego, jak fizyka i ona nam zawsze robi na złość. (…) W rzeczywistości zależność jest taka: im mniejsze pole powierzchni zewnętrznej, tym mniejsze straty termiczne. W związku z powyższym, optymalny śpiwór – z punktu widzenia fizyki – miałby kształt kuli i byłby bez otworu oraz zamka błyskawicznego. Niestety tak się nie da, ale jeżeli macie wybór i jesteście niższego wzrostu, to kupcie sobie śpiwór na wasz wzrost – będzie Wam cieplej!

P. Cz.: W takim razie czy kurtka puchowa też powinna być dopasowana? A może jednak tu sprawdzi się model luźny?

W. K.: Kupowanie dużej kurtki ma sens pod warunkiem, że pod nią będzie druga kurtka – właśnie ta dobrze dopasowana. Ale tak serio, im mniej warstw będzie pomiędzy skórą, a kurtką puchową, tym lepiej spełni ona swoje zadania.

P. Cz.: Tak samo jest ze śpiworem. Lepiej do niego wejść w mniejszej ilości odzieży.

W. K.: Zgadza się! Trzeba bardzo uważać na rzeczy, które zawierają membranę (…) lub tzw. tkaniny powlekane. Da się wykazać laboratoryjnie, że w przypadku kurtek większy zysk termiczny jest z ubrania polaru na kurtkę niż pod kurtkę. Co prawda polar ubrany na kurtkę puchową wygląda idiotycznie, ale czuć różnicę. I to czuć różnicę nie tak, że bierzecie i wczytujecie się w parametry, tabelki i zestawienia, tylko fizycznie – jest wam po prostu lepiej.

P. Cz.: Jak przechowywać produkty puchowe?

W. K.: Wszystkie produkty wysokopuszyste (dotyczy to zarówno syntetyków, jak i ocieplin naturalnych) – a więc takie, co mają w środku nieruchome powietrze, warto przechowywać w stanie rozkompresowanym, czyli nie ściskamy tego. Albo sobie to leży w jakimś woreczku siatkowym, albo sobie wisi. I teraz ważna rzecz: nie wieszajcie śpiworów puchowych na pół przez wieszak, bo zrobicie im krzywdę. Używajcie do tego takich specjalnych pętelek. My, gdy projektujemy śpiwory, to tych pętelek nie wszywamy tak sobie, bo mamy fantazję ułańską. (…) Ta tasiemka, z której są one zrobione, jest wystarczająco mocna i naprawdę służy do tego, żeby śpiwór można było powiesić. (…)

P. Cz.: A jeżeli produkt puchowy zamoknie, jak go suszyć żeby nie stracił swoich właściwości?

kurtki puchówki
Pracownia firmy Pajak – tu powstają wysokiej jakości śpiwory i odzież puchowa. (fot. Marek Ogień)

W. K.: Należy go suszyć normalnie. Ważna rzecz: zapewnijcie przewiew w miejscu, gdzie będzie się to odbywać. Zwłaszcza gdy ciuchy są po praniu lub po całkowitym przemoczeniu. Chodzi o to, żeby nie miały potem brzydkiego zapachu. Tu drobna uwaga: łazienka nie zawsze jest do tego najlepszym miejscem. Jak to ocenić? Wskazówką może być częstotliwość wymiany silikonu wokół urządzeń sanitarnych. Jeżeli wymieniacie go co roku, bo zachodzi pleśnią (mimo tego że jest z dodatkiem chemii antypleśniowej), to znaczy że w łazience macie kiepską wentylację. W takiej sytuacji zróbcie to na środku salonu. Gdyby życiowy partner (lub partnerka) nie był zadowolony z leżącego na środku pokoju śpiwora, powołajcie się na mnie.

P. Cz.: Ostatnia kwestia, jaką chcę poruszyć, mogłaby być tematem osobnego podcastu. Nie mamy jednak tyle czasu, by mocno rozwijać ten wątek, dlatego poproszę Cię o krótką odpowiedź. Jak prać produkty puchowe?

W. K.: Najprościej: w pralce, na lewej stronie, 30°C, wełna, łagodny środek piorący i… nie załamujmy się, jak otworzymy pralkę, a widok nie będzie rokował, że operacja zakończyła się sukcesem. Trzeba to potem po prostu wysuszyć. Jak? Nie wieszamy tego, tylko rozkładamy na płasko (puch nie będzie nam się mocno przesuwał w komorze i blokował). Niekoniecznie na podłodze, ale na przykład na suszarce takiej do prania. Ważne, żeby było na płasko

P. Cz.: A to wrzucanie piłeczek do pralki, o którym można na forach przeczytać?

W. K.: Po pierwsze pamiętać trzeba, że nie są to piłki do ping ponga tylko do tenisa. Po drugie nie wrzuca się ich do pralki, tylko do suszarki. A po trzecie: nie do suszarki takiej, jak są teraz, tylko do wersji z lat 90.

P. Cz.: A pranie w pralniach wodnych, czyli takich, które są w marketach? Czy to ma sens?

W. K.: Ma sens, chociaż trzeba zastanowić się, czy jest opłacalne, bo można to zrobić też w domu. W pralni należy zadać dwa pytania. Po pierwsze: czy przyjmą do prania? Jeśli powiedzą, że tak, to trzeba się zapytać: czy już coś takiego prali? Jeżeli obie odpowiedzi są twierdzące, śmiało można korzystać z ich usług. Jednak gdy przy którymkolwiek pytaniu wyczujemy zawahanie, pójdźmy do innej pralni.

śpiwory i odzież puchowa
Wojciech Kłapcia, czyli człowiek, przed którym śpiwory i odzież puchowa nie mają tajemnic. (fot. archiwum Wojciecha Kłapci)

P. Cz.: Dziękujemy Ci Wojtku za spotkanie. Myślę, że bardzo wiele praktycznych wiadomości przekazałeś naszym słuchaczom. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy, aby bardziej szczegółowo poruszyć ten temat.

W. K.: Do usłyszenia!

P. Cz.: Do usłyszenia!

Takie kategorie, jak: śpiwory czy kurtki puchowe damskie i męskie zainteresują niejednego miłośnika gór. Zachęcamy do posłuchania pełnej wersji wywiadu na Podcaście Górskim 8a.pl. Można to zrobić za pośrednictwem serwisów:

#robimywgórach
#robimywpodcastach

                 

Udostępnij

W Temacie

Zobacz również

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.