Przygotowując się do testowania odzieży marki Hoduini, natrafiłam na ich stronie na takie zdanie: „W świecie masowej konsumpcji, w którym ilość i częstotliwość są często przedkładane nad jakość i dobry design, nasza filozofia projektowania staje się czymś radykalnie innym.”.
Patrząc na rzeczy, które wybrałam do testowania, ciężko byłoby mi się z tym nie zgodzić. Już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że odzież Houdini cechuje minimalizm i jednocześnie duża dbałość o szczegóły. Ale czy to wystarczy, by z tak dużej oferty odzieży outdoorowej, jaką mamy obecnie na rynku, postawić akurat na ich produkty?
Na początku, zanim zdecydowałam się na testowanie setu marki Houdini, podchodziłam do tego pomysłu raczej sceptycznie. Ich oferta nie rzuca się w oczy. Więcej, można nawet powiedzieć, że troszeczkę ginie wśród bardziej krzykliwych i przeładowanych technologiami produktów konkurencji. Cała kolekcja jest również mocno wszechstronna, bo Houdini właśnie na wszechstronność stawia, odrzucając koncepcję wyspecjalizowanych produktów pod wąski zakres aktywności. A przecież wszyscy chcemy maksymalnie technicznej i wyspecjalizowanej odzieży, która dobitnie podkreśli nasz profesjonalizm w tym co robimy (wink wink). Zewsząd słyszymy powtarzane jak mantra zdanie, że „jeśli coś jest do wszystkiego, to tak naprawdę jest do niczego”. Czy właśnie do tego worka zaklasyfikować produkty marki Houdini?
Ta szwedzka marka z niedługą historią może pochwalić się tworzeniem wysokiej jakości odzieży outdoorowej przeznaczonej do hikingu oraz narciarstwa. Filozofia marki Houdini koncentruje się przede wszystkim na produktach o długiej żywotności, wszechstronnych parametrach i minimalistycznych konstrukcjach. Ich projekty nie posiadają zbędnych detali, natomiast duży nacisk kładą na odpowiednie materiały i jakość wykonania. Rezultatem tego jest schludna estetyka, dłuższa żywotność produktu i zdecydowanie łatwiejsze naprawy. Houdini projektując swoje ubrania stawia na pełną inspiracje naturą. W końcu kultura bycia w naturze jest głęboko zakorzeniona w krajach skandynawskich.
Stąd wywodzi się słowo „friluftsliv”, które jest określeniem życia na świeżym powietrzu, ale również kontaktu z przyrodą i ogromnym szacunkiem do niej. Odzież Houdini ma zatem być maksymalnie funkcjonalna, trwała i przede wszystkim wykonana z pełnym poszanowaniem środowiska. Większość ich produktów, co prawda wykonana jest z poliestru, ale takiego, który pochodzi z recyklingu oraz nadaje się do ponownego wykorzystania. Dzięki temu może być przetwarzany w nieskończoność w systemie o obiegu zamkniętym bez obniżania jakości.
Natomiast jeśli chodzi o włókna naturalne, to Houdini może pochwalić się wykorzystywaniem wełny z merynosa. Dla poprawy trwałości i właściwości naturalnych materiałów, takich jak komfort i odprowadzanie wilgoci, w produkcji wykorzystuje się również inne włókna naturalne, takie jak Lyocell (wykonany z naturalnych włókien otrzymywanych z masy celulozowej przy użyciu przędzenia na mokro). Warto podkreślić, że projektanci nigdy nie mieszają włókien syntetycznych z naturalnymi. To po to by mieć pewność, że wszystkie produkty z całej oferty będą w równym stopniu biodegradowalne oraz będą nadawały się do recyklingu.
Na pierwszy ogień poszła kultowa dla fanów marki Houdini bluza Power Houdi. to rzecz praktycznie niezmieniona od daty premiery w 2003 roku, w myśl zasady „po co zmieniać coś, co jest dobre”. Wykonana w głównej mierze z technologii Polartec® Power Stretch® Pro i to jest coś, nad czym warto się na chwilę zatrzymać. Na temat miękkości tego materiału, można byłoby pisać elaboraty. Jest przytulny, ciepły, niesamowicie wygodny i dodatkowo praktycznie niezniszczalny.
No ale co to właściwie jest, ten Polartec? To miękka i elastyczna ocieplina z mikrofibry z rozciągliwego polaru. Cechuje ją przyjemną w dotyku strukturą chroniącą skórę przed chłodem i podrażnieniami. W jej skład wchodzą wyłącznie syntetyki odpowiadające za proces odpowiedniego zarządzania wilgocią. Dzięki temu jest nie tylko miękko i przyjemnie, ale również funkcjonalnie! Materiał jest również bardzo elastyczny, dzięki czemu świetnie wspiera swobodę ruchu, zwłaszcza w obszarach wokół ramion. Bluza zatem nadaje się nie tylko do hikingu ale również do wspinania, czy jazdy na rowerze. Produkcja bluzy sygnowana jest znakiem Bluesign®. To oznacza, że kupując ten produkt możesz być pewien, że odzież ta nie zawiera żadnych składników szkodliwych dla ludzi lub środowiska.
Materiał w tej bluzie gra tutaj niewątpliwie pierwsze skrzypce, ale jest jeszcze kilka funkcjonalnych detali, na które warto zwrócić uwagę. Atutem bluzy są również przedłużane rękawy z pętelkami na kciuki, które ogrzeją dłonie w chłodniejsze dni. Wysoki kołnierz i dopasowany kaptur zapewnią komfort w wietrzną pogodę. Dwusuwakowy zamek główny pozwoli dopasować odzież do indywidualnych preferencji. Bluza posiada również dwa komplety kieszeni – jedne zewnętrzne, zamykane na zamek oraz jedne wewnętrzne przeznaczone na drobiazgi.
Bluza przynależy do linii Power Houdi, która charakteryzuje się gramaturą sięgającą 246 g/m2 i jest drugą co do grubości (po wrzuceniu mojego modelu w rozmiarze XS na wagę, ta pokazała 377 g.). Natomiast zaznaczyć trzeba, że jednocześnie wyróżnia się świetną oddychalnością i szybkoschnącą konstrukcją. Ta wszechstronna warstwa pełni funkcje docieplenia o dowolnej porze roku. Nie jest dedykowana pod określoną aktywność, więc nada się zarówno do pieszej turystyki wiosną, co podczas kempingu w chłodne dni latem, czy jazdy na nartach zimą. To się nazywa prawdziwa uniwersalność! Oczywiście, wszystko zależy również od naszej indywidualnej termiki, ale ja, jako naczelny zmarzluch muszę przyznać, że ze swoim modelem zakumplowałam się na dobre. Od czasu testów sięgam po tę bluzę nagminnie, niezależnie od tego czy wychodzę na poranny spacer z psem, czy wybieram się w góry w chłodniejszy dzień. Jedyne co mnie zatrzymuje przed sięgnięciem po nią, to kiedy za oknem pojawia się przysłowiowa „lampa”.
Plusy: materiał (10/10!), jakość wykonania, wszechstronne zastosowanie
Minusy: powyżej 15 stopni na plusie trzeba schować do szafy
Kolejną rzeczą, którą wybrałam do testowania jest damski softshell Houdini Daybreak Jacket. Typowa lekka warstwa turystyczna odpowiedzialna za ochronę przed wiatrem i wilgocią. Ja nie zaliczam się do fanów softshelli, ale tutaj postanowiłam zaryzykować, ponieważ ponownie, jak w przypadku bluzy, kurtka ta jest bardzo uniwersalna. Nie jest dedykowana pod konkretną formę aktywności i można jej używać śmiało od wiosny aż po jesień. Ze względu na sporą elastyczność materiału z jakiego ją wykonano można ją zabierać zarówno na wspinanie, hiking czy jazdę na rowerze. Dodatkowo ma na tyle uniwersalny wygląd, że będzie pasować również na miasto.
Kurtka została wykonana z tkaniny poliestrowej o nazwie Prime Ripstop™. W pełni nadaje się ona do ponownego wykorzystania i składa się w 38% z włókien pochodzących z recyklingu. Materiał jest lekki, rozciągliwy, bardzo wygodny i ma matową fakturę z podwyższoną odpornością na przetarcia. Kurtka po zwinięciu nie zajmuje dużo miejsca, a jej waga (mój egzemplarz w rozmiarze XS) wynosi 334 g. Posiada również certyfikat Bluesign®.
Materiał jest lekki, rozciągliwy i dobrze spisuje się podczas aktywności. Ja swój model przetestowałam na rowerze. Jestem zadowolona z tego jak się spisywał, bo kurtka jest naprawdę dobrze oddychająca. Posiada również hydrofobową powłokę DWR (wolną od PFAS). Ale nie możemy się łudzić, że ochroni nas ona podczas deszczu (dotkliwie testowane na własnej skórze). Model, tak jak w przypadku bluzy, ma dwie kieszenie zewnętrzne zapinane na zamek oraz dwie wewnętrze. Przód kurtki zapinany jest na dwusuwakowy zamek, a jej tył jest lekko przedłużany, co dobrze sprawdza się na rowerze. Dużym minusem jest dla mnie to, że pomimo wszechstronności produktu, którą deklaruje producent, kaptur jest za mały, żeby zmieścić pod niego kask (z tyłu ma natomiast możliwość delikatnej regulacji).
Plusy: Niewielka waga i duża wszechstronność produktu
Minusy: Brak możliwości założenia kasku pod kaptur
Na sam koniec zostawiłam produkt wchodzący w skład nagradzanego projektu Mono Air. To zdobywca zarówno nagrody ISPO Award Gold , jak i nagrody OR Innovation Award. To bluza bez kaptura Houdini Mono Air Jacket. Może na początek kilka słów o samym projekcie, żebyśmy wiedzieli z czym mamy do czynienia.
Kurtki polarowe wchodzące w skład projektu zaprojektowano do walki z plastikowymi odpadami. Innowacyjna tkanina Polartec® Power Air Light znacznie ogranicza wypadanie mikrowłókien. Testy wykazały, że ta konstrukcja zrzuca do 5 razy mniej mikrowłókien niż inne wysokiej jakości tkaniny. Co więcej, można ją ponownie przetworzyć. Polartec® Power Air™ Light wykonano w 73% z poliestru pochodzącego z recyklingu ze zużytych butelek PET i w 27% z pierwotnego elastycznego poliestru. Dzięki możliwości wielokrotnego poddawania recyklingowi, stworzono układ o obiegu zamkniętym. To przyczynia się do znacznego ograniczenia produkcji odpadów. Jednak marka Houdini na tym nie poprzestała. Aby zainicjować zmiany, postanowili udostępnić projekt Mono Air jako open source. Oznacza to, że upubliczniono wszystkie prace projektowe, które stoją za produktem. Tak aby każdy mógł czerpać wiedzę i się inspirować.
A teraz kilka słów o tym, jak to działa w praktyce. W standardowym polarze odcięte włókna są odsłonięte i mogą w łatwy sposób gubić się podczas prania lub użytkowania. W Mono Air, dłuższe i puszyste włókna zamknięto w małe kieszenie powietrzne. To one zatrzymują ciepło z ciała i zapewniają izolację. Materiał wierzchni wzmocniono twardą powłoką, która zapobiega mechaceniu się i strzępieniu. Rezultatem jest gładka i mocna tkanina, która zapewnia ciepło i (jak deklaruje producent) przetrwa lata intensywnego użytkowania.
Czy mój model Mono Air przetrwa dłużej niż klasyczne polary? Tego nie wiem. Ale wiem, że na ten moment sprawdza się bardzo dobrze. Warto podkreślić, że słowo „polar” musimy wziąć tutaj w cudzysłowie, bo materiał ten nie jest klasycznym polarem do jakiego przywykliśmy. Jest bardziej szorstki i twardy niż te, które poznałam do tej pory. Ja, biorąc go do ręki po raz pierwszy, trochę się zdziwiłam, bo spodziewałam się czegoś innego. Ten od Houdini jest jak dla mnie czymś pomiędzy bluzą, a kurtką. Natomiast jak najbardziej można go traktować jako warstwę pośrednią. Sam producent deklaruje, że model nadaje się do wszystkiego przez cały rok, od wypraw wspinaczkowych wiosną po jazdę na nartach zimą.
Dopasowany kołnierz i gęsta dzianina wierzchnia mają za zadanie chronić przed wiatrem. Ale dzięki przedniemu zamkowi ubranie jest nadal wysoce oddychające i łatwe do przewietrzenia. Bluza posiada pojemne zewnętrzne kieszenie z zamkiem błyskawicznym, oraz wewnętrzne na drobiazgi. Spód regulowany jest elastycznym ściągaczem. Waga mojego egzemplarza w rozmiarze XS wynosi 406, 5 g. W ofercie dostępna jest również wersja z kapturem.
Plusy: Świetna inicjatywa pod kątem środowiskowym i innowacyjna tkanina, duża wszechstronność w użytkowaniu
Minusy: Luźniejszy, mało dopasowany krój w przypadku modelu bez kaptura. Dla mnie osobiście nie do końca jest to minus, ale zapewne niektórzy wolą bardziej dopasowaną odzież. Dość sztywny materiał, który w przypadku określenia „bluzy polarowej” może być zaskoczeniem
Kierując się wszechstronnością odzieży Houdini można powiedzieć, że dla… wszystkich. I to w dodatku w większości o każdej porze roku. Jedyną przeszkodą może być minimalistyczny design, który nie każdemu może przypaść do gustu. Oprócz tego, śmiało można rzec, że odzież od Houdini, ze względu na swoja uniwersalność, dobrze sprawdzi się naprawdę podczas wielu aktywności o podobnym stopniu intensywności. Oczywiście są wyjątki, (jak w przypadku kurtki softshell Houdini Daybreak Jacket, w której niestety nie włożymy kasku pod kaptur), ale chyba możemy nazwać to wyjątkami potwierdzającymi regułę.
Marka Houdini wyszła z założenia, że mniej znaczy więcej. Więc jeśli jesteśmy ludźmi tysiąca zajawek, to śmiało możemy z ich pomocą skompletować sobie outdoorową garderobę nie martwiąc się, że do każdej formy aktywności potrzebujemy innej odzieży. Houdini pokazuje, że uniwersalność wcale nie jest wadą. Oczywiście, czasami stoją za tym pewne kompromisy. Ale jeśli tylko zgodzimy się na nie, to w zamian otrzymamy wysokiej jakości produkty, które przetrwają z nami niemal każdą przygodę przez długie lata.
[Przeczytaj kolejny test odzieży Houdini: Houdini – w czym tkwi wyjątkowość odzieży tej marki?]
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.