Kiedy w góry zaczynasz chodzić także poza okresem, gdy Giewont przypomina Krupówki, a twoje wojaże sięgają dalej i wyżej niż wspomniany trakt handlowy w Zakopanem, zaczynasz rozglądać się za porządnym sprzętem. Buty, kurtka i dobry plecak - to podstawa każdego piechura. Jednak jeśli w outdoorze planujesz również noclegi, ciepły i wygodny śpiwór to (bywa, że dosłownie) kwestia życia i śmierci. Icefall II duńskiej marki Robens, to model zdecydowanie wart rozważenia.
Przez kilka ostatnich lat w zupełności wystarczał mi lekki, puchowy śpiwór. Pod namiot jeździłem praktycznie tylko latem, a jesienią i zimą nocowałem w schroniskach. Wszystko zmieniło się, gdy pierwszy raz pojechałem na północ, a konkretnie na Islandię. Mimo lata, całkiem niezłej pogody i w znacznej mierze nocowania w górskich chatkach, nieźle wówczas wymarzłem. Szala przechyliła się podczas majowego wyjazdu do Szkocji, gdzie w nocy temperatury rzędu 3 – 5 °C były normą. Wiedziałem, że potrzebuję sprzętu, który zapewni mi 100% komfortu i jednocześnie nie zrujnuje mojego portfela. Choć zawsze stawiałem na niską wagę i małe gabaryty, a puchowe wypełnienia bardziej mnie przekonywały, zacząłem rozglądać się za trzy- lub czterosezonowym śpiworem ze sztucznym wypełnieniem. Chciałem używać go latem w zimniejszych krajach, a w Polsce w sezonie wiosennym i późnojesiennym. Chodziło mi także o łatwość prania i pewność, że w przypadku zetknięcia z wilgocią, śpiworowi nic się nie stanie. Mój wybór padł na śpiwór Robens Icefall II – test tego modelu znajdziecie poniżej. Przyznam, że przez chwilę zastanawiałem się nad śpiworem z numerem o oczko wyższym (oferującym minimalnie lepsze temperatury graniczne, lecz cięższym o prawie 500 g), ale ostatecznie postawiłem na kompromis wagi i termiki.
Śpiwór Robens Icefall II – test przechodził m.in. podczas wyprawy na Kazbek. (fot. Grzegorz Czerwik)
[O różnicach pomiędzy śpiworami z wypełnieniem syntetycznym i puchowym przeczytacie w jednym ze wcześniejszych artykułów]
Idealnym polem do testów była majowa wyprawa na Kazbek, podczas której spaliśmy zarówno w namiocie (na ok. 2700 m n.p.m.), jak i w Stacji Meteo na wysokości prawie 3600 metrów. Potem śpiwór odwiedził jeszcze pod namiotem Norwegię i jesienne Beskidy. Oto wnioski z prawie pół roku użytkowania.
Zacznijmy od tego, co najważniejsze w śpiworze. Bo też ten element od razu odczułem na własnej skórze, podczas pierwszego noclegu pod namiotem. Choć nie miałem jeszcze okazji spać w śpiworze Robens Icefall II w temperaturze, która zbliżała się do „osiągów”, jakie przewidział dla tego modelu producent (a wynoszą one odpowiednio: -3°C temp. komfortu, -9°C stopnia temp. graniczna, -28°C temp. ekstremalna), to dla temperatur rzędu kilku stopni powyżej zera (3 – 5°C), ten model jest idealny. Przyzwyczajony do zakładania „dodatkowych warstw” w mojej wcześniejszej puchówce, tutaj musiałem raczej uchylać zamek lub nie naciągać kaptura na głowę, by termika była w sam raz.
Robens zadbał o czytelną informację na temat możliwości termicznych śpiwora. (fot. autor)
[Jak interpretować temperatury podawane przez producentów? Tego dowiecie się z artykułu “Jaki śpiwór kupić?”]
Śpiwór wypełniony jest syntetyczną ociepliną MicroThermo High Loft, która naprawdę dobrze izoluje organizm przed wychłodzeniem. Do tego, co zaobserwowałem po kilkunastu użyciach, wypełnienie jest bardzo równomierne i nie powstają charakterystyczne dla puchówek miejsca, w których tworzą się grudki. Dodatkowo u góry śpiwora została zastosowana pojedyncza warstwa ociepliny, a na dole podwójna, co sprawia, że nogi są wyjątkowo dobrze izolowane.
Jeśli chodzi o materiał zewnętrzny, to został on wykonany z jasnobrązowego nylonu w technologii Rip Stop. Jest jednocześnie bardzo wytrzymały i miły w dotyku. Po pół roku użytkowania nie zaobserwowałem na śpiworze żadnych uszkodzeń.
Mimo spania w wilgotnych warunkach, nie odczułem też żadnego wpływu środowiska na stan materiału. W tym modelu naprawdę dobrze śpi się w warunkach polowych, a i „leżakowanie” w wychłodzonych chatkach czy górskich schronach jest o wiele przyjemniejsze. Zapewnia to wnętrze wykonane z szybkoschnącego poliestru, który dodatkowo jest bardzo miły w kontakcie ze skórą.
Śpiwór Robens Icefall II - test pakowania przeprowadzony po górskim biwaku. (fot. Grzegorz Czerwik)
Śpiwór Robens Icefall II - test pakowania przeprowadzony po górskim biwaku. (fot. Grzegorz Czerwik)
Śpiwór Robens Icefall II - test pakowania przeprowadzony po górskim biwaku. (fot. Grzegorz Czerwik)
Śpiwór Robens Icefall II po spakowaniu do worka o wymiarach 40 x 20 cm nie zajmuje zbyt wiele miejsca. (fot. autor)
Wczytuję galerię
Jeśli chodzi o wagę i miejsce jakie śpiwór zajmuje po spakowaniu, jest całkiem nieźle! Biorąc pod uwagę temperatury w jakich Robens Icefall II zapewnia komfort, to 1460 g wagi jest całkiem niezłym wynikiem i dla kogoś, kto nie jest wagowym purystą (ukłony dla Łukasza Supergana 😉 ), powinno w zupełności wystarczyć.
Po spakowaniu do wytrzymałego worka kompresyjnego, śpiwór można zwinąć do naprawdę zgrabnych wymiarów (worek ma 40 x 20 cm) i spokojnie wrzucić na dno nawet niezbyt wielkiego plecaka. Na pewno nie jest to gabaryt, który jakoś znacząco wpływa na komfort wędrówki.
Robens Icefall II – to naprawdę wygodny śpiwór. (fot. Grzegorz Czerwik)
Muszę stwierdzić, że po termice ten element najczęściej dostarczał mi niemiłych wrażeń w śpiworach. Jedno to sprawdzić na stronie producenta wagę modelu czy jego graniczne temperatury (raczej nie posądzałbym marek o przekłamania w tym temacie), a co innego uwierzyć na słowo o idealnym wyprofilowaniu produktu. Zbyt często nie potrafiłem w śpiworach wygodnie ułożyć głowy, bez problemów przewrócić się na bok czy znaleźć wystarczającego miejsca na nogi, by ufać opisom produktowym. I będę szczery, tu też dość sceptycznie podchodziłem do informacji producenta o anatomicznym kształcie Robens Icefall II. Ale czapki z głów przed Duńczykami. Mamy tu całkiem sporo miejsca na ciało (jednocześnie zachowana została dobra termika), łatwe regulowanie i nakładanie kaptura (dzięki stoperom ze ściągaczami), naturalne ułożenie kończyn, a do tego ciekawie rozwiązany odcinek szyjny, wyposażony w specjalny kołnierz termiczny – świetnie izoluje górną część ciała i zapobiega dostawaniu się chłodu do środka.
Warto może jedynie wspomnieć, że ten model ma 190 cm długości, więc jeśli “wyrastacie” ponad średnią, to nie jest to śpiwór dla was.
W modelu Robens Icefall II użyto dwubiegowego zamka błyskawicznego znanej i cenionej marki YKK®. (fot. autor)
Rzecz, która wydawałaby się może najmniej istotna, ale zyskuje na znaczeniu, gdy przy minusowej temperaturze psuje się nam zamek. Tutaj na szczęście zadbano o detale i całość wykonana jest naprawdę starannie. W modelu Robens Icefall II użyto dwubiegowego zamka błyskawicznego znanej i cenionej marki YKK®, a wokół niego umieszczono listwę termiczną ograniczającą straty ciepła. Na końcu znajdziemy także specjalny ochraniacz podbródka, który zmniejsza ryzyko zacięcia się zamkiem.
Co ciekawe, ten model można również połączyć z innym śpiworem tego typu i stworzyć dwuosobową przestrzeń do spania. Przydatne okazują się także szlufki, na których możemy powiesić śpiwór – na przykład podczas suszenia. Całość sprawia naprawdę dobre wrażenie i nie ma tu mowy o „bylejakości”.
Śpiwór Robens Icefall II przydaje się także na postojach. (fot. autor)
Będę nieobiektywny. W tym modelu trudno się do czegoś przyczepić i znaleźć słabe strony. To po prostu bardzo dobry śpiwór. Może kolor zewnętrznego materiału mógłby mieć ciut inny odcień, ale nie ma w ogóle o czym mówić – to kwestia subiektywna.
Model Robens Icefall II polecam każdemu, kto szuka śpiwora na zimne noce od wiosny do jesieni, a jednocześnie są dla niego istotne: waga i odporność na wilgoć. Jeśli zakładałbym biwaki zimowe, raczej rozejrzałbym się za modelem Icefall III lub Icefall IV (różnią się wagą i termiką) – „dwójka” na większe mrozy może być za cienka.
Jeśli rozbijasz kempingi poniżej 2000 metrów i chcesz zapewnić sobie komfort podczas wiosennych lub zimowych przymrozków, albo wyspać się w wilgotnym, szkockim Bothy, to ten śpiwór jest dla ciebie.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.