Jeśli podczas górskiej wędrówki zboczymy z uczęszczanego szlaku z licznymi schroniskami, bardzo prawdopodobne, że w kwestiach gastronomicznych zdani będziemy wyłącznie na siebie. Ucieczka od cywilizacji wymaga odpowiedniego przygotowania, dlatego przed wyruszeniem w bardziej “dzikie góry” lub na zapomniane ścieżki obowiązkowo należy zaopatrzyć się w naczynia turystyczne.
I tutaj problemem może okazać się… bogactwo wyboru. O ile przed laty cała kategoria takich produktów sprowadzała się do hasła “harcerskie menażki”, teraz zostaniemy wręcz zasypani naczyniami o różnych charakterystykach i funkcjonalnościach. Zanim wyruszymy na zakupy, dobrze jest ustalić co znajduje się w orbicie naszych zainteresowań: naczynia turystyczne ze stali nierdzewnej, plastikowe, aluminiowe, tytanowe?
Zanim przejdziemy do omawiania konkretnych rozwiązań, przyjrzyjmy się zjawisku przewodzenia ciepła. Występuje ono w momencie zetknięcia się ciał o różnej temperaturze (w omawianych tu przypadkach, przede wszystkim gdy postawimy naczynie na rozgrzany palnik). Wtedy to mamy do czynienia z procesem prowadzącym do stopniowego wyrównywania się temperatury. Jego przebieg zależy od zdolności materiału do przewodzenia ciepła, ale też różnicy temperatur pomiędzy stykającymi się ciałami i wielkości powierzchni, która bierze udział w tej wymianie. Do ciał, które najlepiej radzą sobie z przyjmowaniem ciepła (tzw. przewodników cieplnych) zaliczyć możemy metale. Na drugim biegunie znajdują się tzw. izolatory, czyli materiały, które w konkurencji “przewodzenie ciepła” radzą sobie dużo gorzej (np:. tworzywa sztuczne, szkło, czy drewno). Jak to przekłada się na gastronomiczną praktykę? Przytoczony podział wyznacza granice, w jakich poruszają się projektanci naczyń. Dobór materiału to nie jest kwestia estetyki. W garnkach stworzonych na bazie materiałów najlepiej przewodzących ciepło, gotowanie trwa krócej.
Z tą grupą produktów spotykamy się na co dzień, bo bez naczyń raczej trudno by było myśleć o przygotowywaniu i konsumowaniu posiłków. Jednak odmiana outdoorowa, z wiadomych przyczyn, różni się zasadniczo od tej, z której korzystamy w domu. Czego zatem oczekujemy od naczyń turystycznych? Z pewnością atutami będą:
Niska waga
Ten, kto miał okazję przemierzać górskie szlaki z pełnym plecakiem, doceni każdy gram, który uda się zaoszczędzić.
Odpowiednia pojemność
To kwestia wyważonego kompromisu. Jeśli weźmiemy ze sobą naczynia zbyt małe, skończy się to notorycznym niedojadaniem, albo gotowaniem na dwie tury, czyli niepotrzebną stratą czasu i… gazu. Naczynia o dużych gabarytach pozwolą na większe szaleństwa kulinarne, ale mogą być niewygodne w transporcie.
Trwałość
W warunkach polowych nie trudno o drobny incydent, który dla typowych naczyń kuchennych mógłby skończyć się poważnymi uszkodzeniami. Na szlak warto zabierać ze sobą wersje nietłukące się i odporne na zarysowania.
Szybkość gotowania
Nikt nie lubi długo czekać na posiłek, a jeśli jest on zwieńczeniem wielogodzinnej i wyczerpującej trasy, to zniecierpliwienie narastać będzie jeszcze szybciej. Dobre naczynia turystyczne powinny tak przewodzić ciepło, by możliwe było sprawne przyrządzenie potraw. Krótszy czas przygotowania będzie też miał przełożenie na niższe zużycie energii.
Jak już wspominaliśmy, to z jakiego materiału wykonane są naczynia, w znacznym stopniu rzutuje na ich funkcjonalność. Warto więc poznać potencjał, jaki mają przedstawiciele poszczególnych kategorii, bo to pozwoli nam zacieśnić krąg poszukiwań.
Naczynia turystyczne plastikowe są najmniej uniwersalną z podkategorii. Nie nadają się – rzecz jasna – do gotowania, ale pozwalają na spożywanie posiłków w plenerze w dość komfortowych warunkach. Cieszą się sporą popularnością wśród turystów zabierających na szlak przygotowane uprzednio potrawy (korzystają z nich, na przykład, użytkownicy food jug`ów, którzy nie lubią jeść bezpośrednio z termosu), czy też wśród pasjonatów harcerskich obozów i rodzinnych biwaków. Są lekkie, więc mało kłopotliwe w transporcie, a przy tym bardzo wytrzymałe. Warto do tematu podejść kompleksowo i od razu rozejrzeć się za kompletem, w którym jest wszystko, co potrzebne, by w łatwy sposób zjeść w plenerze posiłek. Ciekawą propozycją jest zestaw Sea to Summit Delta Camp Set, wyprodukowany z wytrzymałego polipropylenu (nie zawierającego związków BPA).
Ta podkategoria niektórym kojarzy się właśnie z wspomnianymi już wcześniej, harcerskimi menażkami. Jest to jednak błędny obraz. Co prawda spotkać można jeszcze osoby, którym nadal służą aluminiowe naczynia rodem z harcerskich obozów, ale to odosobnione przypadki. Gorszej jakości surowiec, z jakiego najczęściej wykonane były naczynia skautów, jest dziś w odwrocie. Niska cena takich wyrobów nie powinna być na tyle mocnym argumentem, by w góry zabierać naczynia zdolne do odkształcenia się przy byle okazji. To prawda, że aluminium jest w całej stawce materiałem najbardziej plastycznym, jednak nowocześniejsze stopy są coraz mniej podatne na uszkodzenia, Do głównych atutów, jakie posiadają naczynia turystyczne aluminiowe, zaliczyć należy dobre przewodzenie ciepła, małą wagę oraz… niską cenę.
Wśród wad niektórzy wymieniają lekko metaliczny posmak, jaki mogą mieć przyrządzane przy użyciu takich garnków potrawy. Producenci radzą sobie jednak z tym problemem, oferując naczynia turystyczne z aluminium anodyzowanego, czyli posiadającego specjalną powłokę non-stick, która sprawia, że żywność nie ma bezpośredniego kontaktu z aluminium. Outdoorowych kucharzy (szczególnie tych mniej wprawionych), ucieszy też fakt, że potrawy przyrządzane w takich garnkach nie mają tendencji do przywierania. Naczynia takie łatwo się więc myje (co docenimy w warunkach polowych). Przykładem dobrze ilustrującym to rozwiązanie, są naczynia turystyczne aluminiowe Kovea Escape. Nie każdy górski turysta zabiera ze sobą na szlak tak rozbudowane zestawy. Tym, którzy cenią sobie minimalizm, chociaż na trasie chcieliby czasem skosztować gorącej herbaty lub zalać danie liofilizowane, polecamy lekki i poręczny czajnik turystyczny Esbit Kettle 0,6L. Naczynia turystyczne aluminiowe należą do najchętniej wybieranych przez miłośników gór. Powodzenie, jakim się cieszą, należy tłumaczyć dobrym stosunkiem jakości do ceny.
Chociaż aluminium stosowane dziś przez topowych producentów sprzętu outdoorowego, jest coraz bardziej wytrzymałe, niektórzy miłośnicy aktywności na świeżym powietrzu, szukają rozwiązań typowo “pancernych”, zdolnych przetrwać nawet największe outdoorowe zamieszanie. Osoby, dla których priorytetem jest trwałość, wybierają niekiedy niezwykle solidne naczynia turystyczne ze stali nierdzewnej. Wytrzymałość ma swoją cenę. Naczynia wchodzące w skład tej grupy należą do droższych, choć trzeba mieć na uwadze, że zakup zestawu ze stali nierdzewnej to inwestycja na lata. Atutem, który docenią turyści z bardziej wrażliwymi kubkami smakowymi, jest brak metalicznego posmaku w przyrządzanych potrawach. Ale są też i minusy. Takie garnki dosyć długo się rozgrzewają, co przełoży się na czas oczekiwania na posiłek oraz większe zużycie gazu. Trzeba też, bardziej niż w przypadku naczyń aluminiowych, uważać by danie się nie przypaliło. Uwaga, z którą spotykamy się najczęściej, dotyczy dosyć wysokiej wagi. Chociaż nad rozwiązaniem tego problemu, ponoć, bardzo intensywnie główkują sztaby konstruktorów, na efekty ich prac z pewnością jeszcze chwilę przyjdzie nam poczekać. Póki co, osobom bardziej przezornym polecić możemy trwały i funkcjonalny zestaw MSR Alpine 2 Pot Set.
To prawdziwa outdoorowa elita, w końcu naczynia turystyczne tytanowe łączą w sobie większość zalet wymienionych przy okazji omawiania wcześniejszych grup. Wykonane są z materiału, który słynie z trwałości – dzięki temu ich ścianki mogą być wyjątkowo cienkie, a przy tym są wytrzymałe (mamy do czynienia z materiałem dwa razy bardziej odpornym na odkształcenia, niż popularne dziś stopy aluminium). To sprawia, że pod względem niskiej wagi dystansują przedstawicieli pozostałych kategorii, wybierane więc są przede wszystkim przez górskich minimalistów, szukających okazji, by tu i ówdzie urwać parę gramów. Tytan znany jest również z dobrego przewodzenia ciepła: szybko się nagrzewa, ale też w mgnieniu oka stygnie. Na przygotowywane w takich naczyniach potrawy nie trzeba więc zbyt długo czekać, a zgłodniałych wędrowców ucieszy fakt, że już po chwili taki garnek można zdjąć z palnika, nie narażając się na oparzenia. Do tego nie grożą nam “niespodzianki”, w postaci metalicznego posmaku serwowanych dań. Nie można zapominać też o bardzo wysokiej odporności na korozję, która niewątpliwie wpływa na “długowieczność” takiego sprzętu.
Choć do outdoorowego ideału naczynia turystyczne tytanowe mają dosyć blisko, nie możemy powiedzieć, że zdominowały one górskie szlaki i namiotowe pola. Na przeszkodzie stoją ceny – wyraźnie wyższe od tych, za jakie nabyć można garnki bazujące na konkurencyjnych rozwiązaniach. Ponieważ zakup gotowego zestawu to spory wydatek, turyści ceniący najwyższą jakość często kompletują taki sprzęt etapowo lub decydują się na zakup naczyń uniwersalnych. Od czego zacząć przygodę z tytanem? Dobrym pomysłem będzie nabycie uniwersalnego kubka Esbit Titanium Pot.
Na koniec zostawiliśmy grupę specjalną, która wymyka się nieco wcześniejszym podziałom. Wyglądają jak naczynia turystyczne plastikowe, ale do końca nimi nie są, o czym można się przekonać, gdy zobaczymy je na kuchence. Mowa o bardzo poręcznych reprezentantach kategorii naczynia turystyczne składane, których konstrukcja opiera się na “współpracy” dwóch materiałów: niewidocznego na pierwszy rzut oka, aluminiowego denka – odpowiedzialnego za “kontakty” z palnikiem kuchenki oraz udających plastik, silikonowych ścianek, wyprodukowanych z materiału wytrzymałego na wysokie temperatury. Dzięki takiej konstrukcji możliwe było stworzenie naczyń wyjątkowych, bo zajmujących minimalną przestrzeń w plecaku. Sztandarowy zestaw z tej kategorii – X-Series z Sea To Summit tworzą: garnek, 2 kubki i 2 miseczki, których wysokość po złożeniu to zaledwie… 1,5 – 4 cm! O możliwościach tego sprzętu dowiedzieć się można z lektury artykułu X-Series Sea To Summit – turystyczne garnki składane w harmonijkę.
Jak widać opcji jest sporo i są na tyle zróżnicowane, że bez problemu znajdziemy rozwiązanie ściśle dopasowane do naszych aspiracji. Podstawą jest wnikliwa analiza potrzeb. Jeśli najważniejszym kryterium ma być stosunek jakości do ceny, warto przyjrzeć się bliżej rozwiązaniom bazującym na tych bardziej wytrzymałych stopach aluminium. Gdy priorytetem jest trwałość, poszukiwania warto zacieśnić do wyrobów ze stali nierdzewnej bądź tytanu. W kategorii “małe gabaryty” liderem będą naczynia składane.
Jedynym ograniczeniem przy wyborze może być – jak zwykle w takich przypadkach – zasobność portfela. Ale dla chcącego nic trudnego. Na ograniczony budżet też można znaleźć receptę. Czasami zamiast rozbudowanego zestawu wyprodukowanego z gorszej jakości materiału, który kusi atrakcyjną ceną, lepiej wybrać uniwersalne naczynie wyższej klasy. Zestaw ze znakomitego tytanu można przecież skompletować stopniowo, nabywając po jednym garnuszku. Od sprzętu outdoorowego należy zdecydowanie więcej wymagać, niż od naczyń, z których korzystamy w domu, dlatego inwestycja w wyroby mające opinię trwałych i niezawodnych jest lepszym pomysłem, niż zakup czegoś, co może nie przetrwać pierwszej terenowej próby.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.