28.01.2025

Millet Trilogy – test alpinistycznej kolekcji od francuskiej marki

Kiedy słyszę nazwę marki Millet, od razu przed oczami od razu pojawia mi się wysoki, czerwony but przeznaczony do wspinaczki na najwyższe szczyty świata. Tuż po nim, klasyczny czerwony puchowy kombinezon i łapawice.

                       

Skąd wzięła się ta marka, która od lat uchodzi za symbol niezawodności w ekstremalnych warunkach? Jak to możliwe, że produkty Millet są tak cenione przez alpinistów na całym świecie? To francuska firma, która już od ponad stu lat rozwija swoje technologie, nieustannie prowadzona pasją i dążeniem do doskonałości. Kolekcja Millet Trilogy jest tego wszystkiego kwintesencją.

Historia marki Millet – w dużym skrócie

A wszystko zaczęło się od torby na zakupy. W roku 1921 założyciele marki – Hermance i Marc Millet szyli takie torby dla klientów… swojego sklepu spożywczego. Dopiero kilkanaście lat później, po przeprowadzce małżeństwa bliżej gór, powstał pierwszy plecak marki Millet. Jednak na prawdziwie górską i alpinistyczną ścieżkę, wprowadzili rodzinną firmę synowie – René i Raymond – kiedy przejęli zarządzanie po wojnie. Powstał wówczas pierwszy prawdziwie alpinistyczny plecak, z którym Louis Lachenal zdobył w 1950 roku pierwszy ośmiotysięcznik w historii, Annapurnę.

Przez kolejne dziesiątki lat firma współpracowała z wieloma znakomitymi sportowcami, czego owocem były choćby pierwsze kurtki z membraną Gore-tex®, czy pierwsze techniczne kurtki puchowe. Ambasadorzy Millet dokonali między innymi pierwszego i drugiego zimowego przejścia północnej ściany Grandes Jorasses. Tak zresztą nazwano jedną z kolekcji ubrań Millet. Ważnym wydarzeniem w historii marki było zaprojektowanie kurtki EVEREST GTX 3L, w której w 1979 roku, Reinhold Messner jako pierwszy człowiek zdobył Mount Everest bez dodatkowego tlenu.

Marka Millet współpracuje od samego początku swojej historii z najlepszymi. Reinhold Messner wspinał się w kurtce z kolekcji Millet Trilogy, z charakterystycznym trójkolorowym logo na ramieniu.
Marka Millet współpracuje od samego początku swojej historii z najlepszymi. Reinhold Messner wspinał się w kurtce z kolekcji Millet Trilogy, z charakterystycznym trójkolorowym logo na ramieniu. (fot. Millet)

Przez kolejne dziesięciolecia marka Millet rozwijała się w różnych dyscyplinach outdoorowych. Powstały kombinezony z Gore-Texu® oraz plecaki z Dyneema®, projektowane do wspinaczki lodowej. W sprzedaży pojawiły się też wspomniane już przeze mnie wcześniej kultowe buty ekspedycyjne Everest Summit GTX.

Marka Millet nawiązała współpracę między innymi z trzema głównymi stowarzyszeniami przewodnickimi w Alpach – Compagnie des Guides du Cervin, Compagnie des Guides de Chamonix oraz Zermatt Mountain Guides. W 2022 i 2023 roku marka została wyróżniona prestiżową nagrodą ISPO Award, co tylko potwierdziło jej pozycję jako lidera w tej branży. W elitarnym gronie ambasadorów marki Millet jest trójka Polaków – Anna Tybor, Michał Czech i Wadim Jabłoński.

Dlaczego wybrałam do testu produkty z kolekcji Millet Trilogy?

Seria Trilogy to jedna z najbardziej zaawansowanych kolekcji odzieży i sprzętu, które oferuje marka Millet. Została zaprojektowana z myślą o alpinistach i osobach, które stawiają czoła najbardziej wymagającym warunkom górskim. Nazwa Trilogy oczywiście nawiązuje do historii marki, kiedy w latach 80. XX wieku, Christophe Profit – jako pierwszy – pokonał “zimową trylogię”, czyli trzy najtrudniejsze północne ściany Alp: Eigeru, Matterhornu oraz Grandes Jorasses. Zrobił to w czasie zaledwie 40 godzin, co poniekąd zapoczątkowało trend alpinizmu w stylu fast & light.

Kolekcja Millet Trilogy obejmuje odzież, plecaki oraz akcesoria, które charakteryzują się wytrzymałością i niezawodnością. Produkty stworzone są z najbardziej pancernych materiałów, takich jak Gore-Tex® Pro czy Dyneema®. Millet Trilogy to wybór dla osób szukających lekkiego, ale jednocześnie wytrzymałego sprzętu, który poradzi sobie w każdych warunkach górskich.

Tegoroczna zima to nowy rozdział dla marki Millet w Polsce, bo po wielu latach trafiła pod skrzydła nowego dystrybutora. Co to oznacza dla nas, użytkowników? Na pewno na naszym rynku dostępność produktów Millet będzie szersza i w polskich sklepach pojawi się większość kolekcji. Jak już zdążyłam wspomnieć, marka Millet zawsze była bliska mojemu górskiemu serduszku, więc bardzo ucieszyłam się mając możliwość przetestowania ich produktów. Zwłaszcza, że to ubrania z tej najwyższej, alpinistycznej kolekcji. Przyjrzyjmy się zatem bliżej produktom z kolekcji Millet Trilogy.

Zestaw skiturowy Millet Trilogy jest przewidziany zarówno dla tych uprawiających skituring amatorsko, jak i dla wyczynowych skialpinistów.
Zestaw skiturowy Millet Trilogy jest przewidziany zarówno dla tych uprawiających skituring amatorsko, jak i dla wyczynowych skialpinistów. (fot. Maciej Morys)

Kurtka Millet Trilogy V Icon GTX Pro i spodnie Millet Trilogy GTX Pro

Zarówno kurtka, jak i spodnie, to produkty wykonane z „pancernej” membrany Gore-Tex® Pro. Oznacza to, że są one przeznaczone do najbardziej ekstremalnych warunków górskich. Gore-Tex® Pro łączy niezrównaną nieprzemakalność, wyjątkową trwałość i odporność na uszkodzenia. Dla przeciętnego użytkownika oznacza to, że ten sprzęt wystarczy na długie lata. To wszystko sprawia, że kurtka oraz spodnie Millet Trilogy są idealnym wyborem w trudny, techniczny teren, gdzie odzież może zostać narażona na intensywne zużycie – tak, jak to bywa w przypadku zaawansowanej turystyki wysokogórskiej, wspinaczki mikstowej i lodowej, a także skialpinizmu.

Producent określa krój obu produktów jako ACTIVE FIT™. I ich fason faktycznie taki jest. Kurtka jest mocno taliowana i bardzo dopasowana. Mimo to jednak, nie krępuje ruchów, co podczas wspinania jest dość istotne.

Marka Millet deklaruje, że zarówno kurtka jak i spodnie, zostały wyprodukowane w fabryce, gdzie przestrzegane są wszelkie zasady zdrowych warunków pracy, a załoga otrzymuje godziwe wynagrodzenie. W trosce o naszą planetę, od przyszłej zimy produkty z serii Millet Trilogy będą posiadały membranę Gore-Tex® ePE, wolną od PFAS. To oznacza też, że w dotyku będą bardziej miękkie.

Test membranowego setu Millet Trilogy – kurtka V Icon GTX Pro

Jak membranowy set Millet Trilogy wypadł na testach? Przeciorałam go, na ile mogłam w Tatrach. Podczas różnego rodzaju aktywności – począwszy od klasycznej zimowej turystyki górskiej, przez wspinanie w lodzie, a na działaniach skialpinistycznych skończywszy.

Kurtka Millet Trilogy V Icon GTX Pro to absolutnie najwyższej jakości sprzęt. Moim zdaniem jest pozbawiona wad.
Kurtka Millet Trilogy V Icon GTX Pro to absolutnie najwyższej jakości sprzęt. Moim zdaniem jest pozbawiona wad. (fot. Maciej Morys)

Kurtka ma dwie spore kieszenie, które umieszczone są na klatce piersiowej. Byłam pewna, że będzie brakowało mi klasycznych, wszytych znacznie niżej kieszeni. Ku mojemu zdziwieniu, to rozwiązanie okazało się jednak niezwykle praktyczne. Najbardziej odczuwa się to, gdy ma się założoną uprząż wspinaczkową, która w tym ułożeniu w żaden sposób nie blokuje dostępu do kieszeni. A jeśli już mowa o kieszeniach, to od wewnętrznej strony jest jeszcze jedna, na drobiazgi. O odpowiednią wentylację dbają wywietrzniki pod pachami z dwukierunkowymi zamkami. Główny zamek również jest dwukierunkowy.

Kaptur jest kompatybilny z kaskiem, z tyłu można go w łatwy sposób wyregulować – naprawdę dobrze siedzi i nie krępuje ruchów głowy. Dodatkowo, hardshell wyposażony jest w reflektor RECCO®, który został wszyty w kapturze. I o ile w Polsce, nie ma to aż tak dużego znaczenia (mała ilość odbiorników tego systemu, i utrudniony transport ich w miejsce wypadku), tak za granicą, w takich krajach jak Francja, Austria, Szwajcaria czy Włochy taki drobiazg wszyty w ubranie może być dla służb ratunkowych bardzo pomocny.

Zalety kurtki Millet Trilogy V Icon GTX Pro:

  • pancerna – do zadań specjalnych
  • dopasowana, krój ACTIVE FIT™⁤⁣⁤⁣, ale nie krępuje ruchów
  • wszyty reflektor RECCO®
  • kieszenie umiejscowione na klatce piersiowej

Wady kurtki Millet Trilogy V Icon GTX Pro:

  • brak

Podczas wspinaczki lodowej ubrania nie mają lekkiego życia. Spodnie Millet Trilogy GTX Pro sprawdziły się niemal bezbłędnie.
Podczas wspinaczki lodowej ubrania nie mają lekkiego życia. Spodnie Millet Trilogy GTX Pro sprawdziły się niemal bezbłędnie. (fot. Maciej Morys)

Test spodni Millet Trilogy GTX Pro

W przypadku spodni Millet Trilogy, nogawki rozpinane są na całej długości. To niezwykle praktyczne rozwiązanie, które pozwala na łatwe zdejmowanie i zakładanie spodni w dowolnym momencie, w zależności od potrzeb terenu i aktywności.

O ile do kurtki nie mam zastrzeżeń, o tyle w przypadku spodni zdziwił mnie sposób montowania szelek. Zaczepy są tylko z przodu. Mimo tego, że spodnie są regulowane w pasie za pomocą rzepów, to liczyłam na lepsze ich dopasowanie dzięki szelkom. W przypadku ich demontażu, podczas chodzenia materiał delikatnie się roluje. Nie sprawiało mi to dużego dyskomfortu, ale było nieco irytujące. W spodniach zabrakło mi też jednej większej kieszeni na udzie.

Zalety spodni Millet Trilogy GTX Pro:

  • pancerne – do zadań specjalnych
  • wzmocnienie nogawek tkaniną Cordura®
  • suwaki boczne całkowicie rozpinane

Wady spodni Millet Trilogy GTX Pro:

  • szelki zapinane wyłącznie z przodu
  • w przypadku rezygnacji z szelek, materiał w pasie zawija się nieprzyjemnie
  • tylko jedna mała kieszonka na udzie

Rękawiczki Millet Trilogy Icon GTX bez wątpienia zasługują na umieszczenie na nich naszywki z logo najwyższej kolekcji marki. (fot. Maciej Morys)

Rękawiczki Millet Trilogy Icon GTX

Do hardshellowego setu nie mogło zabraknąć rękawiczek, które okazały się naprawdę koooozackie. Rękawiczki Millet Trilogy Icon wyposażono w membranę Gore-Tex® oraz syntetyczne wypełnienie PrimaLoft® Gold Cross Core. Do tego mamy długie, regulowane mankiety i pętle nadgarstkowe. Rękawiczki są naprawdę świetnie wyprofilowane. Część chwytną Millet wykonał z koziej skóry, która jest bardzo elastyczna. Korzystałam z rękawiczek używając czekana turystycznego, wspinaczkowego, chwytając skały, asekurując oraz podczas nieskomplikowanych operacji linowych. W żadnej z tych sytuacji nie było mi zimno w dłonie. Spokojnie mogę napisać, że to zdecydowanie najlepsze, najbardziej chwytne rękawiczki, jakie posiadam.

Zalety rękawiczek Millet Trilogy Icon GTX:

  • bardzo dobrze wyprofilowane, a co za tym idzie bardzo chwytne
  • ocieplone PrimaLoft® Gold Cross Core
  • posiadają pętle nadgarstkowe

Wady rękawiczek Millet Trilogy Icon GTX:

  • brak

Gdyby nie puchówka Millet Trilogy Icon Down, asekurując partnera wspinaczkowego, zmarzłabym na kość. (fot. Maciej Morys)

Kurtka puchowa Millet Trilogy Icon Down

W kurtce Millet Trilogy Icon w roli wypełnienia występuje gęsi puch o sprężystości 800 cuin, a stosunek puchu do pierza wynosi 90/10. Zastosowano technologię K DRY™, czyli hydrofobową powłokę, dzięki której puch nie chłonie wilgoci tak bardzo jak klasyczny puch bez impregnacji. Puch posiada certyfikat RDS, a powłoka hydrofobowa. którą go impregnowano jest wolna od PFC.

Materiał zewnętrzny to Pertex® Diamond – lekki i wytrzymały, a na dodatek dobrze pracuje. Millet przeprowadza testy izolacji termicznej zgodnie z normą EN ISO 15831 i gwarantuje, że kurtka Trilogy Icon Down działa w temperaturach w zakresie od –15°C do –5°C. To, co najbardziej mi się w niej podoba, to wysoko umieszczone kieszenie, dzięki czemu mogłam używać kurtki z uprzężą, oraz wysoka garda, która bardzo dobrze się dopasowuje. Praktyczny jest także dwukierunkowy zamek. Myślę, że kurtka Millet Trilogy Icon Down to bardzo uniwersalny produkt, z którego można korzystać przez cały rok, podczas różnego rodzaju aktywności outdoorowych.

Zalety kurtki puchowej Millet Tri Icon Down:

  • dwukierunkowy zamek
  • cieńsze pikowanie w pasie (pod kątem uprzęży)
  • kieszenie kompatybilne z uprzężą
  • bardzo dobrze dopasowana, wysoka garda
  • dołączony pokrowiec do transportu kurtki

Wady kurtki puchowej Millet Trilogy Icon Down:

  • brak

Wewnątrz kurtki Millet Trilogy Icon Down nadrukowano tabelę z wynikami testów. Jest się czym chwalić!
Wewnątrz kurtki Millet Trilogy Icon Down nadrukowano tabelę z wynikami testów. Jest się czym chwalić! (fot. Maciej Morys)

Bluza Millet Trilogy Icon X Loft

Bluza Millet Trilogy Icon X Loft powstała z połączenia tkanin Polartec® Thermal Pro oraz Polartec® Power Stretch Pro. Na klatce piersiowej oraz na rękawach mamy miękki, przyjemny w dotyku Polartec® Thermal Pro, natomiast w pasie, od wewnętrznej strony rękawów i na bokach – Polartec® Power Stretch Pro. Taka kombinacja daje nam wysoką izolację termiczną w miejscach ciała bardziej narażonych na zimno oraz wyjątkową elastyczność tam, gdzie jest ona potrzebna podczas aktywności. Oprócz tego, bluza Millet Trilogy Icon X Loft naprawdę dobrze radzi sobie z odprowadzaniem wilgoci. Nawet przy bardzo intensywnym wysiłku. Znakomicie sprawdziła się podczas podchodzenia na skiturach w bezwietrzny, ale mroźny dzień. Z równym powodzeniem używałam jej też w roli drugiej warstwy docieplającej.

Podobnie jak w innych produktach z serii Millet Trilogy, znajdziemy dwie kieszenie na klatce piersiowej. To, co mnie tutaj pozytywnie zaskoczyło, to ich wielkość i pojemność. Uważam, że bluza Millet Trilogy Icon X Loft to bardzo uniwersalny produkt dla każdego, kto działa dużo w górach. Bardzo dobrze się ją nosi, jest naprawdę wygodna i nie krępuje ruchów, wręcz przykleja się do ciała i przyjemnie otula. Znajdzie zastosowanie nie tylko zimą, ale o każdej porze roku i zdecydowanie trafi do czołówki w mojej outdoorowej szafie.

Zalety bluzy Millet Trilogy Icon X Loft:

  • przemiła tkanina Polartec® Thermal Pro
  • elastyczny Polartec® Power Stretch Pro pod pachami oraz w pasie
  • idealna proporcja pomiędzy utrzymywaniem ciepła a odprowadzaniem wilgoci
  • dwie duże kieszenie na klatce piersiowej

Wady bluzy Millet Trilogy Icon X Loft:

  • dość wysoka cena

Przytroczenie nart na ukos na plecaku Millet Trilogy Sky 25+ nie jest łatwe, ale to nie zmienia faktu, że jestem nim zachwycona.
Przytroczenie nart na ukos na plecaku Millet Trilogy Sky 25+ nie jest łatwe, ale to nie zmienia faktu, że jestem nim zachwycona. (fot. Maciej Morys)

Plecak Millet Trilogy Sky 25+

Last, but not least. Plecakiem Trilogy Sky 25+ jestem naprawdę zachwycona. Po pierwsze, skonstruowany jest jak kamizelka biegowa, więc na pasach ramiennych znajdują się kieszenie na flaski. Oprócz tego, Millet Trilogy Sky 25+ jest oczywiście kompatybilny z bukłakiem. Po drugie natomiast, plecak do sylwetki dopasowuje się za pomocą systemu Boa®. To rozwiązanie powszechnie stosowane w obuwiu, ale w przypadku plecaka spotkałam się z tym po raz pierwszy.

Przez swoją niezwykłą konstrukcję, plecak Trilogy Sky 25+ nie ma klasycznego pasa biodrowego. Reguluje się go pasami piersiowymi oraz wspomnianym systemem Boa®. Pokrętło znajduje się przy plecach od dołu plecaka, a linki poprowadzone są po pasach ramiennych. Czy to działa? Niosąc w plecaku linę, szpej, dodatkową odzież i mając przytroczone na wierzchu dwa czekany, byłam w stanie tak dopasować plecak, że nie czułam jego dość wysokiej wagi. Poczułam ją dopiero, gdy przytroczyłam narty – ale te nie należą da najlżejszych. Został wykonany z nylonu 70D oraz Black Dyneema®, co sprawia, że jest niezwykle lekki (ok. 660 g), wytrzymały i odporny na uszkodzenia mechaniczne.

Millet Trilogy Sky 25+ jak na swój litraż jest naprawdę pojemny. Pakując się, za każdym razem czułam się, jakbym wrzucała sprzęt niczym do torebki Hermiony. Dodatkowo mamy elastyczną kieszeń na froncie plecaka oraz dwie boczne kieszenie z siatki zapinane na zamek – mieści się w nich telefon. Do głównej komory dostaniemy się również od boku plecaka, gdzie umieszczono dwukierunkowy zamek.

Do plecaka Millet Trilogy Sky 25+ można przytroczyć dwa czekany. Mamy też uchwyt na linę, z boku linkę na dodatkowy sprzęt (można ją odczepić) oraz uchwyt na narty (który również można zdemontować). W głównej komorze znajduje się dodatkowa kieszonka z uchwytem na klucze, którą – oczywiście – także można usunąć.

Za to czekany, jak przystało na prawdziwy plecak alpinistyczny, mocuje się błyskawicznie. (fot. Maciej Morys)

Wrażenia po testach plecaka Millet Trilogy Sky 25+

Mogę z czystym sumieniem polecić Millet Trilogy Sky 25+. To naprawdę funkcjonalny plecak, który można wykorzystać podczas wspinania, skitouringu, czy po prostu klasycznej turystyki górskiej.

Zalety plecaka Millet Trilogy Sky 25+:

  • konstrukcja zapożyczona z kamizelek biegowych
  • dopasowanie za pomocą systemu Boa®
  • wykonany z ultra odpornych materiałów Dyneema®
  • bardzo pojemny jak na taki litraż
  • dostęp do komory od boku
  • elastyczna kieszeń przednia
  • pełna gama dedykowanych rozwiązań do przenoszenia sprzętu

Wady plecaka Millet Trilogy Sky 25+:

  • sposób, w jaki przymocowany jest pas piersiowy (łatwo zgubić klamrę)
  • sposób troczenia nart (troczenie ich po skosie nie jest łatwe)

Rozmiarówka Millet Trilogy

Wszystkie testowane produkty z kolekcji Trilogy, producent określa jako ACTIVE FIT™⁤⁣, czyli jako dopasowane do ciała i lekko węższe w dolnej części. O ile rzeczywiście wszystkie testowane ubrania są bardzo dobrze dopasowane, o tyle rozmiary w przypadku produktów z membraną Gore-Tex® są moim zdaniem delikatnie zaniżone.

Umieszczone wysoko kieszenie początkowo wydały mi się nieporęczne, ale ostatecznie okazało się, że to znakomite rozwiązanie. Kolekcja Millet Trilogy to jednak kilkadziesiąt lat doświadczeń najlepszych alpinistów.
Umieszczone wysoko kieszenie początkowo wydały mi się nieporęczne, ale ostatecznie okazało się, że to znakomite rozwiązanie. Kolekcja Millet Trilogy to jednak kilkadziesiąt lat doświadczeń najlepszych alpinistów. (fot. Maciej Morys)

Dla kogo jest przenaczona seria Millet Trilogy?

Jak wspomniałam na początku tego artykuły, nazwa serii Trilogy nawiązuje do jednego z prekursorów współczesnego alpinizmu w stylu fast & light. Rzeczywiście, w serii Trilogy znajdziecie produkty, które zaprojektowano z myślą o takim właśnie użytkowniku. Niemniej jednak, ta super techniczna odzież oraz sprzęt, są przeznaczone nie tylko dla alpinistów. Będą odpowiednie również dla wszystkich poszukujących produktów, które przetrwają najcięższe warunki. Dla “niedzielnego turysty” produkty z kolekcji Millet Trilogy są z pewnością zbyt techniczne. Ale jesli wspinasz się w górach, uprawiasz skialpinizm, albo masz w planach jakąś wysokogórską wyprawę, to Millet Trilogy jest dla Ciebie. Myślę, że warto zaufać marce, która tworzy w tworzeniu niezwykle specjalistycznych produkty ma ponadstuletnie doświadczenie. To ilu znakomitych alpinistów im zaufało dowodzi, że robią to naprawdę dobrze.

Lubię, gdy za marką kryje się jakaś głębsza historia. Szczególnie jeśli, jak w przypadku Millet, tą historią jest wielopokoleniowa rodzinna tradycja. To nie tylko firma. To kawałek prawdziwej historii, która przez dekady rozwijała się w oparciu o pasję, wartości i doświadczenie. Głębokie zakorzenienie w alpinizmie nadaje marce Millet autentyczności i wyjątkowego charakteru. Takie historie sprawiają, że jeszcze bardziej doceniam każdy produkt, który jest sygnowany ich logo.

Fun fact: Myślę, że nikt się nie obrazi, jeśli zgeneralizuję i napiszę, że wszyscy w Polsce markę Millet, czytają “Mil-let”. Jednak, ponieważ marka pochodzi z Francji, prawidłowa wymowa to “Mi-je”, koniecznie z akcentem na drugą sylabę.

Test przeprowadziła dla Was Patrycja Chudy

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.