Kurtka górska Dynafit Radical GTX - test. Rafał Waluś | 8academy
09.12.2017

Kurtka górska Dynafit Radical GTX – test

Dobrze jest wyruszać na wyprawę ze świadomością, że jeśli deszcz spróbuje mnie zaskoczyć, jestem dobrze do tego ataku przygotowany. Kwestią podstawową jest tu odpowiedni dobór stroju, a kluczowe znaczenie ma kurtka.

                       

Kupuje się ją raz na kilka lat i z doświadczenia wiem, że w tym wypadku nie warto oszczędzać. Osobiście takiej kurtki używam bardzo często – nie tylko podczas deszczu. Służy mi również jako ochrona przed wiatrem czy dodatkowa warstwa izolacji. I właśnie u progu obecnego sezonu stanąłem przed wyborem nowego modelu.

Moje oczekiwania

Zanim jeszcze zacząłem przyglądać się konkretnym wersjom, wynotowałem sobie kilka cech, które moja kurtka powinna spełniać.

  1. Musi być w pełni wodoodporna i mieć podklejone szwy. Niby jest to rzecz oczywista i teoretycznie każda kurtka przeciwdeszczowa to ma, ale warto z uwagą spojrzeć na „mocne dowody” w postaci deklarowanych przez producenta współczynników. Zakresu „wodoodporności” nie określają, bowiem, puste slogany, ale milimetry słupa wody, którym tkanina stawiła czoła w laboratoryjnym teście.
  2. Materiał powinien zapewniać dobrą cyrkulację powietrza – wie to każdy, kto przynajmniej raz doświadczył małej „ulewy” wewnątrz, wędrując podczas deszczu w kurtce o słabej wentylacji.
  3. Kurtka musi być wykonana z lekkiego materiału. Ta zasada dotyczy zresztą większości sprzętu, który zabieram ze sobą na wyprawy. Chodzi o to, żeby mniej nosić na plecach.
  4. Powinna mieć wysoką gardę – tak skonstruowaną, żeby chronić przed wiatrem i deszczem okolice szyi oraz dolną część twarzy.
  5. Dobrze, jeśli ma możliwość regulacji mankietów, obwodu pasa oraz kaptura. Dzięki temu będę w stanie ściśle dopasować kurtkę zarówno do własnej budowy ciała, jak i ubrań, jakie aktualnie noszę pod spodem.
  6. Musi być gotowa na to, że będę chciał założyć pod kaptur kask. Dzięki temu będę mógł z niej korzystać podczas wyjazdów na narty lub w trakcie wspinania.
  7. Niezwykle istotny jest odpowiedni krój, dlatego będę chciał ją sprawdzić w „teście unoszenia rąk”. Nie zdecyduję się na zakup kurtki, w której podczas tej operacji za bardzo podnosi się tylna część. Po prostu sytuacje, gdy po coś sięgamy i wiatr „sieka” nas po nerkach nie należą do przyjemnych.
  8. Dobrze, gdy jest przyjemna w dotyku. To sprawi, że chętnie będę ją zakładał na sam t-shirt.
  9. Powinna być tak uniwersalna, by można było z niej korzystać podczas wypraw górskich, wspinaczki oraz szusowania na nartach.

Dopiero z tak przygotowaną listą, zacząłem przeglądać ofertę producentów odzieży turystycznej i wysokogórskiej.

Kurtka górska Dynafit Radical GTX - test

Kurtka górska Dynafit Radical GTX przyciąga wzrok modnymi kolorami i ciekawym designem. (fot. 8a.pl)

Jest i ona: kurtka górska Dynafit Radical GTX!

W oko wpadła mi kurtka Radical GTX od producenta z charakterystyczną śnieżną panterą w logo. Oczywiście, nie bez znaczenia była renoma marki. Dynafit specjalizuje się w produktach przeznaczonych dla osób uprawiających sport. Co więcej! Skutecznie i z bardzo dużymi sukcesami od lat produkuje sprzęt i odzież do skitouring’u i trail running’u.

Pierwsze wrażenie to rzecz niezwykle istotna, ale ja miałem się przecież trzymać punktów z listy. Po pierwszej przymiarce zacząłem dokładną analizę.

kurtka membranowa na śnieg

Logotyp marki Dynafit z charakterystyczną panterą. (fot. archiwum autora)

Literki „GTX” w nazwie kurtki są skrótem od GORE-TEX®, czyli już na wejściu producent zapewnienia mnie o wodoodporności. To dobry znak, chociaż po szczegóły trzeba sięgnąć do metki. Z niej dowiaduję się, że w tym modelu skorzystano z innowacyjnej technologii GORE-TEX® Products with C-KNIT™ Backer Technology. Oznacza to, że kurtka oprócz niezwykle wysokiej wodoodporności na poziomie 28 000 mm H2O (!), wyróżnia się też niską wagą. Do tego materiał wewnętrzny jest bardzo przyjemny w kontakcie ze skórą. Kurtka ma też zaskakująco małe gabaryty po spakowaniu.

Muszę przyznać, że jest dobrze, skoro już na samym starcie spełnia 4 z 9 warunków. Ale sprawdzamy dalej. Kolejnego plusa przyznaję za dosyć rozbudowaną regulację, która obejmuje: kaptur, mankiety i obwód pasa.

Wczytuję galerię

Do tego kaptur jest na tyle obszerny, że spokojnie zmieścimy pod nim również kask. Jak każda kurtka wysokiej klasy, posiada także wywietrzniki, które w razie wyższej temperatury lub zwiększonego wysiłku na podejściach pozwolą pozbyć się nadmiaru generowanego ciepła.

Kurtka ma też: dwie głębokie kieszenie zewnętrzne po bokach oraz jedną na rękawie. Te większe są na tyle pojemne, że spokojnie możemy schować w nich czapkę, szalik czy rękawiczki. Ponadto mamy jeszcze do dyspozycji dwie siateczkowe kieszenie wewnętrzne np. na foki lub chusteczki, czy wielofunkcyjną chustę. Wszystkie zamki w kurtce są laminowane i pochodzą od znanej marki YKK (co jest niezwykle istotnym argumentem, gdy szukamy modelu na lata). Powoli zbliżamy się do ideału. 🙂

Istotnym dla mnie testem jest moment, w którym podnoszę ręce, tak jakbym sięgał do góry (np. do chwytu). Dobrze, gdy wtedy kurtka nie podnosi się zbyt wysoko. Wiatr czy niska temperatura nie mają dzięki temu dostępu do nerek, co bywa bardzo nieprzyjemne. No więc jak?

Kurtka górska Dynafit Radical GTX - test

“Test unoszenia rąk” powtórzony w zimowej scenerii rumuńskich gór. (fot. archiwum autora)

Zdane! Jest naprawdę dobrze. Kurtka nie przesuwa się po plecach, ich dolna część jest cały czas zakryta. I ta wysoka garda! Skutecznie chroni przed, próbującym się wkraść do odsłoniętej szyi, wiatrem.

Ale dostrzegłem jeszcze kilka rzeczy, spoza listy priorytetów. Jednym z atutów kurtki Radical GTX jest kolorystyka. Zwłaszcza jeśli uprawiamy turystykę górską, w tym wspinaczkę czy skitouring, będziemy dobrze widoczni. Zestaw barw nie jest przypadkowy. Ma akcentować obecność osoby ubranej w taką kurtkę, w momencie gdy jest ona na szlaku czy w ścianie, tak aby w sytuacji krytycznej łatwiej ją było odnaleźć. No i nie możemy zapomnieć o tym, co odpowiada za dobre pierwsze wrażenie. W tej kurtce naprawdę się świetnie wygląda. 🙂 Trzeba przyznać, że model ten został wykonany z bardzo dużą starannością. Do tego dochodzi stylistyka, której nie powstydziliby się w pracowni Porsche Design. Kurtka górska Dynafit Radical GTX ma niepowtarzalny charakter!

Czas na testy w terenie

Teoretycznie kurtka spełnia wszystkie postawione jej wymagania. A jak jest w praktyce? Do tej pory sprawdzona została przeze mnie w trakcie kilkunastu wyjazdów, spośród których warto wymienić te najważniejsze. A więc kurtka górska Dynafit Radical GTX testowana była:

Kurtka chroniąca przed wiatrem

Na szczycie Benediktenwand (1801 m.n.p.m.) kurtka stanowiła ochronę przed wiatrem. (fot. archiwum autora)

1. Na szczycie Benediktenwand (1801 m.n.p.m.) w wietrznych Alpach Bawarskich
Wiatr szalał bez przerwy przez kilka godzin – ja chroniony przez kaptur i  wysoką gardę bez problemu przeszedłem szlak, nie robiąc sobie nic z nieprzychylnej aury.

2. W trakcie wycieczki w ośnieżone masywy Rumunii (trasa Transfogarska ~2030 m.n.p.m. oraz Transalpina 2145 m.n.p.m.)
Znajdowaliśmy się na wysokości przekraczającej dwa tysiące metrów, a śnieg, niska temperatura i bardzo silny wiatr nie dawał nam spokoju. W tych warunkach kurtka spełniała również inną funkcję, a mianowicie była kolejną warstwą izolacyjną..

kurtka chroniąca od wiatru

Znakomita membrana, praktyczne kieszenie, dobrze skrojony kaptur i wysoka garda – w takiej kurtce niestraszne wiatry wiejące w rumuńskich Karpatach. (fot. archiwum autora)

3. Podczas pobytu w wietrznych rejonach północnej Chorwacji
To miejsce, gdzie latem szaleją burze oraz wichury, dlatego dobrze mieć pod ręką kurtkę membranową. Taki sprzęt gości w moim plecaku podczas każdego wyjazdu.

4. W trakcie niespodziewanej burzy w katalońskim Margalef’ie .
Nie myślałem, że w tych rejonach podczas wspinania będzie mi potrzebna kurtka, tymczasem nieoczekiwane ulewy przez dwa dni męczyły kotlinę, w której się zatrzymaliśmy. Na szczęście – tak jak już wcześniej pisałem – swoją nową kurtkę wożę wszędzie i tym razem spełniła swoją rolę.

Kurtka dla wspinacza

Kurtka Dynafit Radical GTX sprawdziła się także podczas wspinaczki. (fot. archiwum autora)

5. W trakcie pobytu w Alpach w Tyrolu
Trafiliśmy tam na warunki typowo zimowe. Dokuczały nam duże opady śniegu, mróz oraz wichury.

6. Na jesiennych i deszczowych beskidzkich szlakach.
Tu już należało spodziewać się opadów, więc kurtka górska Dynafit Radical GTX po prostu musiała się znaleźć w plecaku.

7. Na tatrzańskich szczytach
Większość z nas wie, jakie panują tu warunki jesienią i zimą. Przeszywający zimnem wiatr, niskie temperatury, śnieg. Przy podejściu na Kasprowy Wierch od strony schroniska Murowaniec miałem pod kurtką jedynie koszulkę z krótkim rękawem i rozpięte wywietrzniki. Moje wątpliwości dotyczącego tego, czy materiał jest na tyle neutralny, żeby nosić go na gołej skórze, zostały szybko rozwiane. C-knit jest naprawdę przyjemny w dotyku, nie podrażnia skóry, ani nie powoduje odczucia jakbyśmy dotykali skórą plastikowej reklamówki. Dodatkowo – co widać na zdjęciu – pod kapturem jest wystarczająco dużo miejsca na kask.

Kurtka na cały sezon

Raz deszcz i śnieg, innym razem słońce. Kurtka Dynafit Radical GTX testowana była w różnych warunkach. (fot. archiwum autora)

Jeśli tylko zima dopisze, to przeprowadzę kolejne – nadprogramowe już testy. Tym razem głównie dla własnej przyjemności. Mam zamiar sprawdzić kurtkę podczas wypadu na skitoury! Po wcześniejszych doświadczeniach jestem przekonany, że także w tej roli wypadnie doskonale.

Radical’na  zmiana!

Po kilkunastu wyjazdach, kilkuset przebytych kilometrach i dziesiątkach godzin spędzonych w tej kurtce, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że… nie mam jej nic do zarzucenia. Kurtka bardzo dobrze się układa na ciele. Wszyte ściągacze spełniają swoją rolę i dzięki nim bardzo dobrze mogę dopasować obwód pasa czy mankietów do własnej sylwetki. Do tego podszewka C-Knit jest bardzo przyjemna w dotyku, co podnosi komfort użytkowania, gdy zakładam ją tylko na koszulkę z krótkim rękawem. No ale przejdźmy do konkretów, czyli tego, co ten model zapewnia, gdy pogoda nie jest łaskawa.

W czasie testów przeżyłem kilka burz i ulew, parę razy musiałem stawić czoła silnym i bardzo nieprzyjemnym podmuchom wiatru. Za każdym razem mogłem liczyć na pełną ochronę. Przekonałem się też, że kurtka górska Dynafit Radical GTX świetnie sprawdza się w roli dodatkowej warstwy izolacji, czego doświadczyłem w zimie. Na koniec drobny szczegół, który jednak ma duże znaczenie, jeśli poważnie myślimy o bezpieczeństwie. Chociaż dobór kolorów, to zwykle kwestia gustu, barwy jakie oferuje moja nowa kurtka mogą mieć znaczenie w sytuacji kryzysowej, gdy wszystko zależy od szybkiego dotarcia pomocy.

kurtka przeciwdeszczowa w modnych kolorach

Taki zestaw kolorów sprawia, że jesteśmy bardziej widoczni, a przez to także bezpieczni. (fot. archiwum autora)

Od czasu nabycia kurtki, nie ma praktycznie wyjazdu by nie znalazła się w moim bagażu. To najlepszy dowód, że wybór był trafny. W końcu do dobrych rzeczy człowiek szybko się przyzwyczaja… Zdecydowanie polecam radical`ną zmianę!

[W innym z naszych tekstów przybliżamy wam zimową biegową kolekcję Dynafit]

Kurtkę Dynafit Radical GTX testował Rafał Waluś

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.