25.08.2016

Jura Północna- 10 najlepszych dróg o wycenie VI.1 i VI.1+

Przez wiele lat stopień VI stanowił mityczną trudność określaną jako "skrajnie trudno". Cyfra VI+ przypisana była z kolei tym drogom, które mniej więcej w połowie ubiegłego wieku i wcześniej były absolutnym limesem dla pokonywanych trudności. Nawet dziś na tych drogach można się mocno zdziwić, ponieważ wiodą one często formacjami wyjątkowo nieprzyjaznymi dla dzisiejszych herosów skały, na przykład rysami lub kominami.

                       

Typowym przykładem takiej wycieczki jest np. Leśna Sprężyna na Kołoczku. Kto pamięta dziś o tej drodze i kto może teraz podnieść rękę do góry sygnalizując, że ją poprowadził?

W kolejnych latach szybko poszerzono skalę trudności w górę, przełamując mityczne VI i VI+, ale przywiązanie do tego tego stopnia trudności było na tyle silne, że pozostało u nas już niejako na zawsze w postaci skali Kurtyki. Kolejne stopnie otrzymały wymiar VI.1, VI.2 itd.

VI.1 jest zatem odpowiednikiem VII- w skali UIAA, a także 6b w skali francuskiej. Odpowiednio VI.1+ to VII lub 6b+. W Polsce oprócz stopnia VI.5 trudno znaleźć wiele dróg posiadających wycenę w tzw. “pełnej cyfrze”. Chodzi mniej więcej o to, że VI.2 jest bardzo mało w porównaniu z VI.2+ itd. Nie ma oczywiście też wyjątku w kwestii VI.1 i VI.1+, dlatego poniższa lista  obejmuje drogi w zakresie obu cyfr, które w niektórych przypadkach są często nie do rozróżnienia, a czasem stanowią dwie, kompletnie różne opowieści.

Poprowadzenie swojej pierwszej VI.1 daje satysfakcję i dużą dozę motywacji do dalszego treningu. Poniższe zestawienie wynika z moich wieloletnich bojów z jurajskimi ruchami i zawiera drogi, do których często wracam.

Moje top 10 Jury Północnej

 Filar Wyklętych, Góra Zborów VI.1+

Mało jest dróg na Jurze, które mają do zaoferowania praktycznie wszystkie dostępne formacje skalne, które trzeba pokonać by wpiąć się do zjazdu. Jedną z nich jest Filar Wyklętych. Oryginalnie droga startowała bardziej z lewej strony, mniej więcej tam gdzie obecnie jest start do Zaklętych rewirów, a kończyła się ucieczką z górnej półki w lewo. Taki wariant wyceniany był na VI+. W obecnej wersji startujemy na wprost, przez niewielki okapik, wymagający efektywnego przybloku i kończymy także wprost, przez wyjściowy okapik wymagający także wspomnianego już przybloku. Abstrahując od umiejętności zablokowania ręki w kącie prostym w przewieszeniu, niezależnie czy efektywnie czy tylko efektownie, na Filarze Wyklętych czeka nas całkiem sporo technicznego wspinania. Bliżej ziemi odnajdziemy lekko połogą płytę z zanikającą ryską, a nad pierwszą półką dostaniemy zadanie sforsowania trawersu po naprawdę obłych chwytach. W swojej trudności Filar to droga z najwyższej ligi.

Piotrek Zgadzaj na Filarze Wyklętych (fot. autor)

Piotrek Zgadzaj na Filarze Wyklętych (fot. autor)

Horyzonty techniki, Rzędkowice, VI.1+

Mimo, że jest to droga o dość nielogicznym przebiegu startu, to całość stanowi całkiem estetyczną i wymagającą wycieczkę. Na starcie trzeba pokonać wspólne miejsce z sąsiadującą Magnezjówką, następnie przeciąć drogę Wach-Skorek i skierować się w lewo do wygodnej nyży, w której można nawet spokojnie usiąść. Nad nyżą znajduje się kilka metrów klasycznego, płytowego wspinania, gdzie znajdziemy dość małe, ale zaginające się chwyty. Oryginalny wariant za VI.1+ ucieka w lewo na filar, mniej więcej na wysokości ¾ ściany.

Olek Król na Horyzontch techniki (fot. autor)

Olek Król na Horyzontach techniki (fot. autor)

Na przełaj, Biblioteka, VI.1

Biblioteka to zbiór cieszących oko płyt i filarów. Na przełaj stanowi kombinację obu formacji, tj. najpierw czeka nas techniczne ustawianie się w płycie, podprowadzające pod powietrzny filar z właściwymi trudnościami drogi.

Po lewej: Angelika Michałek na drodze Na przełaj; po prawej: Krysia Górnisiewicz na drodze Zimne łapki (fot. autor)

Po lewej: Angelika Michałek na drodze Na przełaj; po prawej: Krysia Górnisiewicz na drodze Zimne łapki (fot. autor)

Zimne łapki, Okiennik Wielki, VI.1+

Ciekawostką jest to, że Zimne łapki były drogą z zawodów organizowanych w latach ’80 na Okienniku. Drugą ciekawostką jest postać zawodnika z Czech, który podszedł pod drogę ze znaczącym irokezem na głowie i magnetofonem zapewniającym odpowiednią dozę muzyki. Przez tłum gapiów przeszedł elektryzujący komunikat, że chyba oto właśnie pojawił się faworyt imprezy, wzmógł się doping, a zawodnik z gracją nie dotarł nawet do pierwszej wpinki. Tak, Zimne łapki mogą zaskoczyć, jest to przykład technicznego wspinania z całkiem siłową końcówką, tuż pod zjazdowcem.

Diabelskie sztuczki, Diabelskie mosty, VI.1

Mało jest osób, którym nie podobają się drogi na Diabelskich Mostach. Ta skała jest unikatem na naszym podwórku, przypominając nieco propozycje Frankenjury. Nie inaczej jest z Diabelskimi sztuczkami. Chwyty się zaginają, teren lekko się przewiesza, pompuje przedramiona. Wszystko jest jak trzeba.

Skorkówka, Góra Kołoczek, VI.1+

Skorkówka jest kolejnym przykładem klasycznej jurajskiej propozycji. Małe chwyty, technicznie, pionowo, wręcz momentami połogo, wymagana jest precyzyjna praca nóg.

Jarek Bohr prowadzi Skorkówkę (fot. autor)

Jarek Bohr prowadzi Skorkówkę (fot. autor)

Pierwsza lewa, Smoleń, VI.1+

Tak jak wszystkie drogi na Zegarowej są niesamowite, tak nie ustępuje im w niczym Pierwsza lewa. Jest to droga z lat ’80 ubiegłego wieku, która oferuje całkiem ciągowe wspinanie z jednym miejscem odpoczynkowym na półce w dolnej części skały. Większość drogi przebiega systemem rys, które w połączeniu z długością całej ściany gwarantują przeżycia wręcz “górskie”. Tę właśnie drogę z całego zestawu typowałbym na najładniejszą.

Pierwsza lewa, Smoleń (fot. autor)

Pierwsza lewa, Smoleń (fot. autor)

Wyprostowanie Serka wprost, Strażnica Przewodziszowicka, VI.1+

Rzadko się u nas zdarza, że droga posiada same ogromne chwyty. Tak właśnie jest w przypadku proponowanej linii. Po podejściowej płycie trzeba będzie przewinąć się przez niewielki okapik, po pokonaniu którego na pewno poczujemy zmęczenie rąk. A do stanowiska zjazdowego pozostanie jeszcze kilka metrów ładnego wspinania. Droga przypomina na swój sposób tak zwane “zachodnie” drogi, gdzie potrzebna jest duża doza wytrzymałości, a zbędne okażą się silne palce.

Ania Cichoń na Strażnicy Przewodziszowickiej (fot. autor)

Ania Cichoń na Strażnicy Przewodziszowickiej (fot. autor)

Doleżychówka, Grochowiec, VI.1+

Na Grochowcu można znaleźć wiele ładnych dróg. Doleżychówka jest przykładem jednej z nich. Około 15 metrów pionu z ciekawymi ruchami, po bardzo zróżnicowanych chwytach i końcówką z lekkim przytupem.

Małe modrzewiowe loty, Podzamcze, VI.1+

I znów taki polski odpowiednik Frankejury. Same duże chwyty i stopniowo zwiększające się przewieszenie. Małe modrzewiowe loty mogą stanowić ciekawą i pouczającą alternatywę dla pionowych płyt naszej Jury.

Bonusowy numer 11, czyli Filip z konopi, Kapuśniak, VI.1+

Filip z konopi należy do arcytrudnych propozycji w swojej wycenie i jeżeli ma rzeczywiście VI.1+, to jest to najprawdopodobniej najtrudniejsze VI.1+ w Polsce. Wymagająca płyta dojściowa i niebanalny okap potrafią zebrać siły nawet u silnych zawodników, zwłaszcza gdy trzeba wpinać ekspresy. Jest to jednak ultra estetyczna droga i dla posiadania w swoich zbiorach fotografii z jej przejścia, warto się pomęczyć.

Olek Król na drodze Filip z konopi (fot autor)

Olek Król na drodze Filip z konopi (fot autor)

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.