Icebreaker 200 Oasis Deluxe Raglan – test koszulki | 8academy
18.10.2018

Icebreaker 200 Oasis Deluxe Raglan – test koszulki

Wychodząc w góry latem zazwyczaj decyduję się na lekką bieliznę termoaktywną z materiału syntetycznego. Gdy przychodzi jesień, wybieram pierwszą warstwę wykonaną z czegoś cieplejszego.

                       

Bielizna na jesień i/lub chłodne dni nie musi nas wentylować (czytaj: odprowadzać potu) tak skutecznie, jak latem, powinna za to grzać nas, gdy temperatura spada. W takich okolicznościach moim pierwszym wyborem staje się wełna merino. W szufladzie mam kilka ubrań z tego materiału, a moim faworytem stała się niedawno koszulka Icebreaker 200 Oasis Deluxe Raglan – test, której znajdziecie poniżej.

Icebreaker 200 Oasis Deluxe Raglan – test koszulki

Icebreaker 200 Oasis Deluxe Raglan – test koszulki z wełny merino. (fot. archiwum autora)

Dlaczego wełna merino?

Dlaczego mój wybór pada właśnie na wełnę? Oprócz oczywistej zalety, jaką jest naturalność jej włókien, jest to świetny wybór na nieco niższe i bardzo niskie temperatury. Dzięki naturalnej strukturze, wełna merynosów jest świetnym izolatorem i nawet zawilgocona grzeje skutecznie. Delikatne włókna nie drapią i są miękkie, zaś sama wełna posiada naturalne właściwości antybakteryjne i dłużej pozostaje świeża. To powód, dla którego często jest moją pierwszą lub drugą warstwą w chłodne pory roku oraz w górach wysokich.

[Po więcej informacji na temat wełny merino odsyłam do wcześniejszego artykułu.]

Icebreaker 200 Oasis Deluxe Raglan – test koszulki

Koszulkę Oasis uszyto w 100% z wełny merino. Zgodnie z zamysłem producenta, powinna być używana głównie jako bielizna. Sam zwykle noszę ją w chłodniejsze dni, z cienką koszulką merino pod spodem (najczęściej jest to koszulka Icebreaker Anatomica). Taki podwójny zestaw to połączenie idealnie sprawdzające się w sytuacjach, gdy temperatura spada poniżej 15°C, a nawet jest jeszcze chłodniej. Koszulka ma techniczny, lekko przylegający krój. Na mojej szczupłej sylwetce układa się dość swobodnie. Mogę nosić ją jako warstwę termiczną, pod jakąś grubszą bluzą (wtedy pełni rolę ciepłej bielizny) lub samodzielnie, jako warstwę wierzchnią. Gdy czeka mnie wyjście w zimny poranek, na takie dwie koszulki zakładam dodatkowo mięsistą bluzę Icebreaker Quantum, która grzeje świetnie nawet w temperaturach zbliżonych do zera.

Bielizna z wełny merino

Odzież z wełny merino idealnie sprawdza się w przypadku aktywności prowadzonych jesienią. (fot. archiwum autora)

Wygoda

Warto zwrócić uwagę na charakterystyczny krój koszulki, a w szczególności kształt rękawów. Sięgają one aż po dekolt i zapewniają dużą swobodę ruchu (jest to możliwe dzięki zastosowaniu tzw. kroju raglanowego). Dodatkowym elementem jest, umieszczony pod pachą, niewielki klin. Ten patent cieszy się popularnością w grupie odzieży wspinaczkowej, gdzie swoboda ma znaczenie kluczowe. Muszę przyznać, że koszulka Icebreakera jest super wygodna i dopasowana. Na szlaku lub podczas treningu mogę wykonywać dowolne ruchy bez ryzyka, że rękawy zaczną zjeżdżać na ramiona.

Całość jest także bardzo starannie uszyta – nie mogę mieć najmniejszego zarzutu co do jakości. Płaskie szwy wykonane zostały perfekcyjnie i sprawiają, że nie czuje się ich, także po włożeniu na siebie kolejnej warstwy ubrania. To bardzo ważne, gdyż należy pamiętać, że źle dobrana lub dopasowana bielizna, może spowodować nieprzyjemne obtarcia. Rękawy zostały tak skonstruowane, by paski plecaka nie obcierały nas podczas wędrówki, nawet gdy bagaż jest spory. Boczne szwy leżą gładko i wygodnie pod pasem biodrowym. Można powiedzieć, że podczas wędrówki zapominamy wręcz o tym, że mamy na sobie koszulkę. Do tego gładki materiał pozostaje miły w dotyku przez wiele godzin.

Wczytuję galerię

Termika

Wełna merino jest materiałem nie tylko przyjemnym w dotyku, ale i ciepłym. Koszulka jest więc idealna zarówno na chłodne dni, jak i na bardziej rześkie poranki, gdy mam przed sobą dłuższy bieg na świeżym powietrzu. Będzie też znakomitą „drugą warstwą” w trakcie długiego trekkingu lub podczas wejścia na wysoki szczyt. Leżąca blisko ciała i dobrze utrzymująca ciepło, świetnie wywiąże się z roli bielizny zimowej – na wędrówkę lub skitury. I choć wełna merino nie odprowadza wilgoci od ciała tak szybko, jak nowoczesne tkaniny syntetyczne, podczas przemierzania zimowych szlaków zazwyczaj nie jest to bardzo konieczne. Zimą ujawnia się za to inna zaleta takiej odzieży: dzięki antyzapachowym właściwościom merino, koszulka nie wymaga częstego prania. Docenimy to zwłaszcza wtedy, gdy pozostajemy na szlaku, z dala od cywilizacji. Długość dolnego ściągacza gwarantuje, że koszulka Icebreaker Oasis ochroni nas także przed podwiewaniem przez wiatr od spodu. Dzięki swojej miękkości i oferowanej wygodzie będzie też dobrą bielizną nocną – przydatną, gdy śpiwór okaże się zbyt cienki, by stawić czoła niskim temperaturom, panującym na biwaku. Taka odzież pozwoli dogrzać się w jego wnętrzu.

Użytkowanie

Koszulkę Icebreakera testowałem tej jesieni podczas wędrówek po Beskidach oraz na szlakach Mazowsza. Była też moją drugą warstwą podczas zimnych wieczorów, w trakcie których w okolicy domu trenowałem dłuższe biegi.

Za każdym razem doceniałem jej zalety: z jednej strony wygodę i ciepło jakie daje, z drugiej lekkość oraz termoregulację. Bardzo uniwersalny wygląd sprawia, że jest też doskonałą propozycją, jako ubranie na miasto lub do pracy (o ile nie stoi to w sprzeczności z zasadami firmowego dress code`u). W tym sensie Oasis jest czymś pomiędzy techniczną odzieżą termoaktywną, a lekką bluzą noszoną na co dzień.

bielizna Icebreaker test

Koszulka Icebreaker 200 Oasis Deluxe Raglan najlepiej sprawdza się w outdoorze, ale będzie też dobrą propozycją do miasta. (fot. archiwum autora)

Icebreaker 200 Oasis Deluxe Raglan – test: podsumowanie

Kiedy temperatury spadają, a ja potrzebuję „docieplenia” w postaci bielizny na chłodniejsze dni, wełna merino jest moim faworytem. Koszulka Oasis tej jesieni jest tą, której na szlaku używam najczęściej. Jej wygoda i właściwości cieplne sprawiają, że nawet jeśli nie mam jej właśnie na sobie, to jest w moim plecaku. Zabieram ją także na krótkie „wyskoki” oraz… do miasta.

Na koniec dodam coś bardziej subiektywnego: choć na co dzień do odzieży podchodzę w sposób bardzo praktyczny, ten drobny element garderoby przypadł mi do gustu także ze względu na estetykę. Koszulka prezentuje się po prostu świetnie! Do tego dochodzi jeszcze jakość wykonania – otrzymuje się rzecz na lata i to niezwykle uniwersalną. Czy polecam? Bez wahania!

[Szukasz więcej informacji na temat bielizny Icebreaker? Polecamy test: Icebreaker BodyfitZONE 200]

                 

Udostępnij

W Temacie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.