Kurtka z membraną jest jednym z tych elementów górskiego ekwipunku, od którego zaczynam kompletowanie sprzętu na każdy wyjazd. Niezależnie od tego, czy planuje wyjazd wiosną, zimą czy jesienią. Dlaczego zdecydowałem się właśnie na ten model? Dowiesz się z dalszej części mojego testu.
Wiosna w górach bywa często bardzo nieprzewidywalna. Gdy na nizinach temperatura rośnie, na szczytach nie zawsze panuje identyczna aura, śnieg, wiatr czy deszcz mogą zaskoczyć nas w każdej chwili. Odpowiedni sprzęt i odzież zapewnią nam skuteczną ochronę przed nieprzyjemnymi warunkami. Wybierając kurtkę z membraną zależało mi na tym, aby była lekka i wytrzymała, ponieważ mimo krótkich wypadów, waga plecaka potrafi być odczuwalna. W końcu zdecydowałem się na Helly Hansen Odin Minimalist Shell Jacket, w końcu marka Helly Hansen znana jest ze swej jakości.
Wizualnie kurtka Helly Hansen Odin Minimalist Infinity Shell Jacket prezentuje się naprawdę świetnie. Wykonana jest estetycznie i z dbałością o detale. Jej krój opisany jest jako regular, jednak po przymiarce mam wrażenie, że jest lekko dopasowana. Szczerze mówiąc spodziewałem się, że kurtka będzie nieco grubsza, jednak mimo niezbyt grubego materiału jest on przyjemny w dotyku. Kaptur jest głęboki i dobrze osłania głowę. Ma możliwość dopasowania go niezależnie od tego czy mamy kask czy nie, proces jest intuicyjny i bezproblemowy. Producent zaprojektował jedną kieszeń na klatce piersiowej, taki minimalizm w praktyce okazał się wystarczający, oraz pozwolił zredukować wagę do ok. 290 g! Pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne, czas sprawdzić, jak kurtka spiszę się na szlaku.
Po pierwsze: konstrukcja membrany. Tutaj nie było kompromisów, postawiłem na trójwarstwowy laminat o dużej wytrzymałości. Takie rozwiąza nie sprawdzi się podczas kilkudniowych wypadów z ciężkim plecakiem, jak i tych spontanicznych, na lekko.
Po drugie, Membrana HELLY TECH® Proffessional oferuje bardzo wysokie parametry oddychalności i wodoodporności. Według danych producenta parametry wynoszą 20 000 mm/H2O i 20 000 g/m2/24h. Dzięki temu nie musiałem obawiać się lekkiej mżawki oraz ulewnego deszczu, który złapał mnie dość niespodziewanie. Oczywiście producent zadbał o dość istotny detal – podklejone szwy. Dzięki zastosowaniu włókien LIFA Infinity membrana jest hydrofobowa i nie ma konieczności odnawiania impregnacji.
Po trzecie, reflektor systemu Recco. Na pierwszy rzut oka, prawie niewidoczny, umieszczony w kapturze. Może być wykorzystany przez służby ratunkowe, które za jego pomocą mogą namierzyć naszą lokalizację. Rozwiązanie to często spotyka się np. w sprzęcie narciarskim. Warto podkreślić, że system Recco można wykorzystać nie tylko zimą, ale praktycznie przez cały rok. System ten z punktu widzenia użytkownika jest bezobsługowy. W sytuacji awaryjnej niewielki reflektor umieszczony w odzieży odbija sygnał wysyłany przez służby ratunkowe.
Po czwarte, ekologia. Kurtka została wykonana w ponad 50% z materiałów pochodzących z recyklingu. Impregnat DWR wykorzystany przez firmę Helly Hansen, nie posiada szkodliwych związków PFC. Moim zdaniem warto podkreślić że producent dba o środowisko podczas procesu produkcyjnego.
Po piąte, praktyczne rozwiązania. Kurtka posiada praktyczny kaptur, który jest kompatybilny z kaskiem. Zastosowano w nim także ściągacz, dzięki któremu bez problemu, w intuicyjny sposób, dopasujemy kaptur do głowy. Krój kurtki został nieco przedłużony z tyłu, przez co kurtka nie podwija się pod plecakiem. Zamki YKK Aqua Guard stanowią skuteczną ochronę przed wilgocią. Co ważne, kurtka posiada zapinaną kieszeń na klatce piersiowej, która pełni także funkcję pokrowca, dzięki czemu po spakowaniu zajmuje niewiele miejsca.
[Warto przyjrzeć się naszemu omówieniu kolekcji odzieży marki Helly Hansen]
Miałem okazję przekonać się o zaletach kurtki Helly Hansen Odin Minimalist Infinity Shell Jacket w warunkach wiosennych. Po rozpakowaniu kurtki w domu i zdecydowanie pozytywnym pierwszym wrażeniu, z niecierpliwością oczekiwałem nadchodzącego weekendu, aby wybrać się na szlak. Prognozy nie rozpieszczały. Nadchodziła niemal idealna pogoda na test membrany. Zapowiadany wiatr i deszcz pozwoliły w bojowych warunkach przekonać się o zaletach wybranej przeze mnie kurtki.
Podczas deszczu kurtka sprawdziła się rewelacyjnie. Praktycznie w 100% spełniła moje oczekiwania, nie przemokła, a oddychalność na wysokim poziomie spowodowała, że pokonywanie kolejnych metrów szlaku było czystą przyjemnością mimo niesprzyjającej aury. Pozytywnym zaskoczeniem był fakt, że kilkanaście minut po opadach kurtka była już sucha. Jest to szczególnie ważna cecha, podczas kilkudniowych trekkingów, kiedy nie zawsze mamy możliwość wysuszenia odzieży.
Ostatnia część testu była dość przypadkowa, ponieważ będąc na jednym ze szczytów, zaczął wiać nieprzyjemny wiatr. Postanowiłem założyć membranę, która nie zawiodła i stanowiła skuteczną ochronę. Obawiałem się trochę, że w słoneczny i ciepły dzień szybko zacznę się pocić po założeniu kurtki. Nic z tych rzeczy, w komfortowych warunkach mogłem nacieszyć się urokliwą panoramą.
Podsumowując, kurtka Helly Hansen Odin Minimalist Infinity Shell Jacket w moim przypadku sprawdziła się bez zarzutu. W cieplejszy wietrzny dzień jak i podczas deszczu kurtka nie „kleiła” się do ciała, czego się trochę obawiałem widząc jak wygląda od wewnątrz. Jeśli poszukujesz membrany o dobry parametrach, niskiej wadze i niewielkich rozmiarach po spakowaniu to jest to kurtka dla Ciebie.
Test kurtki na szlakach Tatr i Małej Fatry przeprowadził Michał Niemyt.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.