Jak sprawuje się kolekcja biegowa amerykańskiego producenta? Test kolekcji Columbia Montrail rzuca nieco światła na odzież i ekwipunek przygotowany specjalnie do szybkiego przemierzania górskich szlaków.
Nigdy nie kojarzyłem marki Columbia z bieganiem w terenie. Raczej była ona dla mnie ucieleśnieniem turystyki i outdooru w amerykańskim wydaniu. Spokojniejsze wyprawy po szlakach w rodzinnym gronie, wyprawy pod namioty nad górskie jezioro, wycieczki po łatwych szlakach – taki obraz sprzed lat utrwalił się w mojej świadomości w powiązaniu z tym producentem. Tymczasem od kilku sezonów w jego ofercie na stałe zagościła biegowa kolekcja – Columbia Montrail. Test kilku wybranych produktów miał szybko zrewidować moje dotychczasowe skojarzenia.
W ostatnich miesiącach miałem bowiem przyjemność wypróbować odzież Columbia Montrail, aby przekonać się, jak bardzo została ona dopasowana do potrzeb biegaczy. Okazało się, że produkty świetnie trafiają w gusty miłośników biegania. Jeśli jesteście ciekawi dlaczego, zachęcam do zapoznania się z dalszą częścią tekstu. Warto zaznaczyć, że wraz ze mną testy prowadzili równolegle dwaj inni biegacze: Bartosz Ciszek i Leszek Goździcki. Dzięki temu udało nam się zebrać kilka opinii na temat testowanych produktów: bluzy biegowej, getrów, czapki, a także plecaka do biegania.
Pierwszym produktem, który trafił do testów była lekka bluza Trinity Trail II L/S. Z początku wydawało się, że to klasyczna bluza wykonana z poliestru, jakich wiele na rynku. Tak przynajmniej prezentowała się w katalogu czy na zdjęciu. Dopiero fizyczny kontakt z materiałem pozwala stwierdzić, że bluza wykonana jest z najwyższej jakości tkaniny. Jest ona bowiem bardzo przyjemna w dotyku i świetnie spisuje się zakładana nawet bezpośrednio na gołą skórę.
Materiał jest dość cienki, co sprawia, że bluza, a w zasadzie koszulka z długim rękawem, świetnie będzie się sprawdzać przez całą cieplejszą część sezonu. Z pewnością spisze się w umiarkowanych temperaturach latem, a na pewno jest idealnym wyborem w czasie cieplejszych jesiennych i wiosennych dni. Wśród zastosowanych w niej technologii, Columbia wymienia między innymi Omni-Wick, a więc taką konstrukcję materiału i włókien, która bardzo sprawnie odprowadza wilgoć ze skóry i pozwala jej wyparować na zewnątrz. Dodatkowo koszulka ma zapewniać podstawową ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UV na poziomie UPF 15.
Test Columbia Trinity Trail II L/S pokazał, ze deklaracje producenta o szybkości radzenia sobie z wilgocią nie są tylko przechwałkami. Rzeczywiście koszulka sprawnie radzi sobie z potem. Posiadam wiele syntetycznych koszulek z długim rękawem i mogę zapewnić, że materiał Columbii to ścisła czołówka w szybkości odprowadzania wilgoci. Nawet na długich podbiegach nie mamy poczucia, że koszulka namaka. Bluza zapewnia wysoki komfort i pełną swobodę ruchów, co jest zasługą dość swobodnego kroju. Choć nie przepadam za zbyt luźną odzieżą, w tym przypadku zupełnie mi to nie przeszkadzało. Koszulka jest na tyle lekka, iż w ogóle nie czuć nadmiaru materiału, nawet podczas szybszego zbiegania nie miałem wrażenia furkotania rękawów.
Koszulki używałem w różnych konfiguracjach, często w połączeniu z dodatkową koszulką z krótkim rękawem, bądź z drugą koszulką z długim rękawem. Wynikało to z tego, że przy temperaturach w okolicy 10 stopni Celsjusza sama koszulka nie zapewniała już wystarczającej izolacji od chłodu. To zdecydowanie model na cieplejszą część roku, jednak przy odpowiednim doborze dodatkowych warstw ubioru spokojnie może posłużyć do późnej jesieni, a w zimie spełniać rolę bielizny termoaktywnej. Test bluzy Columbia Trinity Trail II L/S był miłym zaskoczeniem. Świetnie sprawdziła mi się bowiem nie tylko podczas biegania, ale również w czasie szybszych wycieczek pieszych w górach. Stylistyka tego modelu nie jest ściśle biegowa, dlatego też bluza doskonale spisała się podczas wielu innych górskich aktywności, gdy zależało mi na maksymalnej wygodzie podczas intensywnego wysiłku.
Szerszy krój koszulki od razu przypadł mi do gustu. To jest to co lubię w odzieży biegowej. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż bluza Columbia Trinity Trail II w ogóle nie przyklejała się do ciała w trakcie nawet bardzo intensywnego treningu. Taki “zimny kompres” nie jest mile widziany na postoju w punkcie żywieniowym lub przepaku. Tu tego nie było. Mogłem spokojnie skupić się na chwilowym odpoczynku i przemyśleć jak rozłożyć siły na pokonywanie kolejnych kilometrów.
Plusy:
Minusy:
Getry biegowe to podstawowe wyposażenie każdego biegacza w zimniejszej części roku. Idealnie przylegające legginsy powinny zapewniać pełną swobodę ruchów, nie przeszkadzać w trakcie biegu i jednocześnie oferować maksymalny komfort termiczny. Takie właśnie założenia przyjęli projektanci testowanych getrów Columbia Titan Wind Block II Tight. Model ten od początku powstał z myślą o biegaczach.
Model ten przeznaczony jest na zimniejsze dni, kiedy temperatura zbliża się do zera stopni, a nawet spada poniżej tego poziomu. Całość wykonano z niezwykle elastycznego materiału o średniej grubości. Wysoka rozciągliwość zapewnia optymalne dopasowanie do sylwetki. Choć uważam, że mam dość szczupłe nogi, całość wyśmienicie się do nich dostosowała. Od wewnątrz tkanina jest przyjemna w dotyku, a na zewnątrz wykończona jest dość gładko. Z przodu w górnej części oraz na łydkach zastosowano nieprzewiewne panele Omni-Wind, których zadaniem jest ochrona przed szybkim wychłodzeniem organizmu w wietrzne dni.
Mój test Columbia Titan Wind Block II Tight w temperaturach w okolicach zera stopni pokazał, jak dobrym posunięciem ze strony projektantów było takie rozwiązanie. Podczas biegu całość z jednej strony oferuje bowiem doskonałą oddychalność i pozwala na odprowadzanie nadmiaru ciepła oraz wilgoci, a z drugiej wyśmienicie chroni przed szybkim wychłodzeniem wrażliwe rejony naszego ciała. Dzięki takiemu połączeniu, legginsy gwarantują wyśmienitą termikę w czasie biegu. To optymalne rozwiązanie na zmienne górskie warunki, pozwalające zmniejszyć wpływ dokuczliwych, szczególnie zimą i jesienią, powiewów wiatru na graniach czy odsłoniętych grzbietach.
W getrach zastosowano kilka praktycznych rozwiązań, które docenią wszyscy biegacze. Jednym z nich jest z pewnością kieszonka z zamkiem umieszczona z tyłu. Spokojnie zmieści ona smartfon czy żel energetyczny. Została dobrze wpasowana w legginsy, dzięki czemu umieszczone w niej rzeczy nie przeszkadzają w czasie biegu. Osobiście często korzystam z toreb biodrowych, także dodatkowym plusem było dla mnie to, że po zamknięciu zamka uchwyt suwaka chowa się nieco w materiale, a sam jest zabezpieczony gumową osłonką. Dzięki temu, nawet kiedy założę torbę biodrową czy pas z bidonem, suwak w żaden sposób nie uwiera i nie niszczy wyściółki pasa biodrowego.
W czasie jesiennych dni często zdarza mi się biegać po zmroku, toteż umieszczone na legginsach odblaskowe logo jest dodatkowym plusem. W pasie oprócz tego, że jest on elastyczny, zastosowano dodatkowo wiązany ściągacz. Nigdy go jednak nie użyłem, bo getry były idealnie dopasowane i nie miały tendencji do zsuwania się, pomimo tego, że mam dość szczupłą sylwetkę.
Bardzo wysoka rozciągliwość materiału sprawia, że test Columbia Montrail Titan Wind Block II Tight wypadł pomyślnie w każdym terenie. Model ten gwarantuje pełną swobodę ruchów w każdej sytuacji. (fot. 8academy)
W kieszonce getrów Columbia Montrail Titan Wind Block II Tight bez problemów mieści się smartfon lub inne drobiazgi. To bardzo praktyczne rozwiązanie, jeśli na trening nie chcemy zabierać dodatkowego bagażu. (fot. 8academy)
Wczytuję galerię
Podsumowując: legginsy doskonale łączą ochronę przed zimnym wiatrem z wysoką oddychalnością. Dla mnie optymalnie sprawdzały się już w okolicach 5, a nawet 10 stopni Celsjusza i poniżej. Model ten na tyle przypadł mi do gustu, że czekam już na sezon zimowy, aby przeprowadzić test legginsów w cieplejsze dni na nartach biegowych.
Preferuję w odzieży biegowej delikatnie szerszy krój, który nie ogranicza mnie w żaden sposób podczas biegu. Nie lubię dopasowanych strojów. Przy mojej budowie nóg (duże w obwodzie uda oraz łydki) idealnie sprawdził się rozmiar L, a w standardzie “górę” noszę w rozmiarze M. Moja pierwsza myśl po założeniu getrów… ależ one są wygodne! Moja druga myśl po wyjściu na trening w temperaturze poniżej zera… ciepłe, nie czuję dyskomfortu spowodowanego chłodem! Test zapowiadał się dobrze (uwaga “spoiler”!) i tak też pozostało przez kolejne treningi. Nieprzewiewne wstawki bardzo dobrze radzą sobie podczas biegu granią, a jak każdy biegacz wie, “zabetonowane” (wychłodzone) nogi nie poniosą daleko. W getrach Columbia Titan Wind Block II Tight to uczucie mi nie towarzyszyło. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że tak ciepłe getry nie doprowadzają do przegrzania. Materiał sprawnie reguluje temperaturę. Myślę, że niejeden jesienno-zimowy szlak zwiedzimy wspólnie.
Plusy:
Minusy:
Ostatnim testowanym przez nas elementem odzieży była czapka Columbia Montrail Beanie. To klasyczny model dla biegaczy – dobrze przylegający do głowy, zapewniający podstawową termikę. W górnej części czapkę wykonano z klasycznego cienkiego polaru. Dolna część to materiał bardzo sprawnie odprowadzający wilgoć. To świetne rozwiązanie, które pomaga w jeszcze sprawniejszym usuwaniu potu z czoła, a jednocześnie zapewnia głowie ciepło. Czapka wyśmienicie sprawdzi się w zimie. W czasie jesiennych poranków przy kilku stopniach powyżej zera świetnie spisywała się na kilkuset pierwszych metrach rozgrzewki, jednak podczas intensywnego biegania zapewniała już nieco zbyt dużo ciepła. W takich warunkach preferuję jednak lekkie opaski, które chronią tylko uszy i zatoki.
Czapkę z pewnością jednak wykorzystam w czasie zimowych treningów, kiedy opaska nie będzie już wystarczała do zapewnienia komfortu. Dodatkowym plusem w czasie testowania czapki okazał się być jej krój. Jest ona dobrze dopasowana do głowy, zakrywa uszy, a do tego nie uciska w żadnym miejscu. Choć może brzmieć to niewiarygodnie, ciężko było mi znaleźć czapkę biegową, która spełniałaby wszystkie te warunki jednocześnie. Stąd też moje bardzo pozytywne zaskoczenie po przymiarce i kilku biegach w modelu marki Columbia. Czapka ta z pewnością zagości na mojej głowie w czasie zimowych biegów (zarówno pieszych, jak i na nartach biegowych).
Ciepła. Sprawdzona przy temp. ok. -5°C. Nie odczuwałem chłodu, ani specjalnie wiatru biegając w Beskidach. Bardzo dobrze przykrywa uszy, dzięki czemu czułem komfort podczas wietrznej pogody. Należę do osób o dużej potliwości podczas wysiłku i przy bardzo intensywnym treningu czapka potrzebowała dłuższej chwili by wyschnąć.
Plusy:
Plecak Caldorado stworzono do biegania na nieco dłuższych trasach. Spokojnie zmieścimy w nim spory zapas wody, niezbędne pożywienie czy wreszcie kurtkę przeciwdeszczową lub dodatkową bluzę. Wszystko to w maksymalnie kompaktowej formie, która doskonale przylega do pleców nawet w czasie dynamicznego biegu. Plecak świetnie się prezentuje, a materiały, z których został wykonany, są bardzo wytrzymałe.
Plecak Columbia Montrail Caldorado 7l Running Pack świetnie dopasowuje się do sylwetki i podąża za każdym ruchem biegacza. (fot. 8academy)
Choć cały plecak biegowy nie jest duży, w głównej kieszeni bez problemu zmieści się kurtka i kilka innych drobiazgów. (fot. 8academy)
System pasów ramiennych dobrze stabilizuje plecak biegowy i pozwala optymalnie dopasować go do użytkownika. W tym zakresie test Columbia Montrail Caldorado 7l Running Pack wypadł bardzo dobrze. (fot. 8academy)
Liczne kieszonki na pasach ramiennych sprawiły, że dostęp do batonów i żeli energetycznych w czasie biegania jest bardzo łatwy. Test Columbia Montrail Caldorado 7l Running Pack na dłuższych trasach wypadł pomyślnie. (fot. 8academy)
Wczytuję galerię
Plecak do biegania testował Bartosz, między innymi na biegu Łemkowyna Ultra Trail 30, dlatego też jego krótkie podsumowanie będzie najtrafniejsze:
Plusy:
Minusy:
Oprócz testowania wszystkich produktów w czasie treningów i indywidualnych wypadów w góry, wszyscy mieliśmy również okazję zobaczyć, jak sprawują się w trakcie zawodów Łemkowyna Ultra-Trail®. Zdecydowaliśmy się na dystans 30 km z nadzieją, że zrobi się chłodniej i będziemy mogli wykorzystać cały zestaw ubrań. Październik okazał się jednak aż nadto życzliwy, a temperatury zdecydowanie powyżej 10 stopni nie pozwoliły wykorzystać na zawodach getrów i czapek – było po prostu zbyt ciepło.
Jednak koszulki z długim rękawem sprawdziły się wprost wyśmienicie. Każdy z nas używał ich z innymi warstwami odzieży i każdy był zadowolony z osiągniętego efektu. Leszek wystartował w koszulce syntetycznej pod spodem i bluzie. Bartosz przez część trasy korzystał dodatkowo z kamizelki i rękawków, a później biegł już w samej bluzie. Ja z kolei ubrałem pod bluzę krótką koszulkę z wełny merino. Był to najbardziej intensywny test bluzy Columbia Trinity Trail II L/S, zdany celująco! Pomimo wymagających podbiegów przy dość wysokiej temperaturze oraz porywistego i zimnego wiatru na grzbietach, bluzy – czasami w połączeniu z innymi warstwami odzieży – zapewniły nam komfortowe warunki na całych 30 kilometrach biegu.
[Myślisz o zakupie plecaka biegowego? Sprawdź nasz ranking z polecanymi modelami!]
Columbia Montrail to obecnie seria odzieży, obuwia i ekwipunku przeznaczonego do biegania w terenie. Wyróżniona własną nazwą kolekcja jest ukierunkowana ściśle na biegi terenowe. Wszystkie należące do niej produkty są projektowane z myślą o tym, aby jak najlepiej sprawdzały się w czasie szybkiego pokonywania górskich szlaków i leśnych ścieżek.
Do niedawna Montrail funkcjonował jako niezależna marka. Ten amerykański producent obuwia, specjalizujący się w butach górskich i biegowych, w 2006 roku został wykupiony przez Columbię, jednak działał pod osobnym szyldem. Dwa lata temu zdecydowano jednak o połączeniu jej z główną kolekcją pod postacią serii Columbia Montrail.
[Cenisz sobie markę Columbia? Przeczytaj artykuł Omni-Heat™ Infinity i Helix – nowości od marki Columbia]
Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.