24.01.2018

Skrzyczne – Korona Gór Polski

Miłośnikom narciarskich zjazdów oraz fanom turystyki górskiej nie trzeba tego miejsca przedstawiać – Skrzyczne (1257 m n.p.m.) znają doskonale. Najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, czyli jednocześnie jeden z tych składających się na Koronę Gór Polski, to mekka nie tylko dla narciarzy i snowboardzistów, ale również miłośników górskich plenerów.

                       

Beskid Śląski

Pasmo Beskidu Śląskiego stanowi integralną część Beskidów Zachodnich. Tym nieco bardziej zainteresowanym geografią turystyczną polski nie trzeba przypominać,  że jego najwyższymi szczytami są: Skrzyczne (1257) i Barania Góra (1220), natomiast po stronie czeskiej – Czantoria Wielka (995). Beskid Śląski graniczy także z kilkoma ważnymi pasmami: Beskidem Śląsko-Morawskim (na zachodzie), Żywieckim (na południowym wschodzie), Kotliną Żywiecką (na wschodzie), Beskidem Małym (północny wschód) oraz Pogórzem Śląskim (na północy).

Korona Gór Polski: Skrzyczne

Uroki Beskidów z okolic Skrzycznego (fot. Tomasz Dobrowolski)

Dopełnijmy jeszcze notkę geograficzną o wpisanie tego regionu w krainy historyczne. Najważniejsza część Beskidu Śląskiego znajduje się na terenie Górnego Śląska, wschodnia i południowo-wschodnia to tereny Żywiecczyzny. Niewielki fragment (południowy) wchodzi w skład tzw. ziemi czadeckiej. Ta dość obco brzmiąca nazwa odnosi się do regionu znajdującego się obecnie w granicach Słowacji. W przeszłości kraina ta stanowiła miejsce, do którego uciekali chłopi pańszczyźniani ze śląskiej i polskiej strony Beskidów.

Nazwa góry z żabą w tle

Nie oszukujmy się, nie każdy wpadnie na to, skąd wzięła się nazwa Skrzyczne. Nie jest to wcale takie proste. Legend i wierzeń jest wiele. Najbardziej prawdopodobną wersją jest historia przytoczona w „Dziejopisie Żywieckim” pochodzącym z XVIII wieku. Według ówczesnego wójta żywieckiego, nazwa Skrzyczne lub też Skrzecznia ma swoje korzenie w… odgłosach wydawanych przez żaby, czyli skrzeczeniu. Podobno w tamtych czasach zajmowały staw znajdujący się właśnie pomiędzy Skrzycznem a Małym Skrzycznem. Ot kreatywność.

Przyroda

Skoro już jesteśmy przy żabach, zróbmy jeszcze jeden krok w stronę środowiska naturalnego i skupmy się na moment na przyrodzie powiązanej ze Skrzycznem.

Masyw Skrzycznego charakteryzuje się naprawdę bardzo stromymi stokami. Opadają one ku dolinie Żylicy i Kotliny Żywieckiej. W kierunku północnym, ku przełęczy Siodło, grzbiet schodzi nieco łagodniej – tylko kilkoma wysokimi progami, pokrywany częściowo przez las, a częściowo przez rumowiska.

Skrzyczne Beskid Śląski

Dla takich widoków zawsze warto wybrać się w Beskidy (fot. Tomasz Dobrowolski)

Ale okolice Skrzycznego to nie tylko wakacyjna turystyka czy zimowe zjazdy na nartach. Od lat 60. XX wieku zaczęli interesować się nią również speleolodzy – na stokach góry odkryto bowiem kilkanaście jaskiń i schronisk skalnych. Największą z nich jest mająca łącznie 61 metrów Jaskinia Pajęcza. Niestety, po zawaleniu się wejścia nie jest już dostępna dla turystów. Cierpiący na arachnofobię niech nawet nie myślą o zbliżaniu się w okolice hali Jaworzyna – nazwa jaskini pochodzi bowiem od występującej tam bogatej fauny pajęczaków.

Skrzyczne – tu atrakcji wystarczy dla wszystkich

Na szczycie Skrzycznego znajduje się szereg atrakcji przeznaczonych dla turystów, którzy do górskich wypraw lubią sobie dołożyć odrobinę udogodnień. Oprócz schroniska PTTK dostępna jest także ścianka wspinaczkowa, strzelnica na łuk i wiatrówkę, boisko. Na górę (ze Szczyrku) można  też bez mniejszego problemu dotrzeć niedawno wyremontowanym dwuodcinkowym wyciągiem krzesełkowym. To dobra wiadomość dla rodzin z małymi dziećmi. Czas przejazdu odnowioną kolejką to teraz tylko niewiele ponad 5 minut. Czteroosobowe kapsuły zabezpieczone są przed wiatrem i pozwalają na zabranie ze sobą nawet kilkumiesięcznych maluszków. Skrzyczne to także węzeł szlaków turystycznych, pieszych i rowerowych (trasy Pucharu Polski w Downhill). Szczyt od wschodniej strony jest punktem startowym dla paralotniarzy. 

Beskid Śląski na rowerze

Trasy wokół Skrzycznego ściągają miłośników downhillu (fot. Tomasz Dobrowolski)

Skrzyczne – narty, skitoury, biegówki

Okolice Skrzycznego to przede wszystkim prawdziwy raj dla miłośników zimowego szaleństwa na stoku. W odległości 200 metrów od schroniska znajdują się trzy trasy narciarskie, wśród nich również jedyna w Polsce trasa narciarska posiadająca atest FIS. Tuż obok znajduje się także trasa czerwona (damska) oraz nieco łagodniejszy stok niebieski tzw. nartostrada, która jest najdłuższą trasą zjazdową w naszym kraju (520 metrów). Warunki do zimowych wypadów są tutaj – jak na polskie realia – naprawdę dobre.

Tereny wokół schroniska nadają się także do skitourowych wypadów. W okolicy znajdują się też trasy biegowe w kierunku Małego Skrzycznego (a tam dodatkowo kompleks 12 wyciągów narciarskich). Przy dobrych warunkach zarówno Skrzyczne jak i Małe Skrzyczne sprzyjają uprawianiu freeridu.

Zima w Beskidzie Śląskim

Skrzyczne i okolice to raj dla narciarzy i snowboardzistów (fot. Tomasz Dobrowolski)

Dzięki homologacji międzynarodowej, Centralny Ośrodek Sportu – Ośrodek Przygotowań Olimpijskich ma możliwość organizowania na stokach Skrzycznego międzynarodowych zawodów narciarskich kobiet i mężczyzn.

Którędy na Skrzyczne?

Dotarcie na szczyt Skrzycznego nie jest trudne. Pomijając wyjazd kolejką (oczywiście, jeśli chcemy zdobyć kolejny szczyt do Korony, to ta opcja odpada), trasę realizować można następującymi wariantami szlaków:

  • niebieski: z centrum Szczyrku  przez halę Jaworzyna – 2:25 h,
    z powrotem 1:45 h
  • zielony: z centrum Szczyrku przez przełęcz Becyrek – 2:15 h,
    z powrotem 1:40 h
  • czerwony i zielony:Buczkowic przez Siodło pod Skalitem – 3:20 h,
    z powrotem 2:30 h
  • niebieski:Ostrego – 2:15 h, z powrotem 1:30 h
Wieża na Skrzycznem

Zimowe Skrzyczne z charakterystyczną wieżą nadajnika RTV (fot. Tomasz Dobrowolski)

Wejście na szczyt szlakiem niebieskim ze Szczyrku

Początek szlaku znajduje się w centrum Szczyrku, u wlotu doliny Biłej. Następnie ul. Myśliwską idziemy w górę doliną Żylicy. Po chwili skręcamy w ul. Uzdrowiskową, przekraczamy most i kierujemy się w górę dolinki potoku Dunacie.

Tuż za mostkiem skręcamy w prawo w niewyraźną ścieżkę na stok. Idziemy w górę, zachodnim skrajem polany Śliwiackiej. Przechodzimy wąskie pasmo lasu i tuż obok wyciągu narciarskiego wkraczamy na ciąg polan. Następnie kierujemy się na halę Jaworzynę. Z tego miejsca rozciąga się piękna panorama na otaczające Szczyrk wzniesienia – a zwłaszcza na masyw Klimczoka i Magury. Na prawo od jej stoków dostrzec można obniżenie Bramy Wilkowickiej, oddzielającej Beskid Śląski od Beskidu Małego. Potem kierujemy się już w kierunku stacji wyciągu krzesełkowego na Skrzyczne. Nie dochodzimy do niej, lecz skręcamy w lewą stronę. Przekraczamy pasmo lasu i wchodzimy na nartostradę. Od tego miejsca szlak wiedzie w prawo, w górę, aż do miejsca, gdzie do niebieskiego dołącza szlak zielony.

Po przejściu fragmentu nartostrady, trasa skręca w lewo, pod liniami wyciągu orczykowego do kamienistego małego wąwozu, wprowadzającego do narciarskiej trasy zjazdowej FIS.  Po jej przekroczeniu wkraczamy na leśną dróżkę – biegnie w górę, trawersując stromy stok Skrzycznego. Po ok. 10 minutach kieruje się ostro w prawo i jeszcze bardziej stromo doprowadza z powrotem do trasy FIS. Przekraczamy ją, przechodzimy pod linami wyciągu orczykowego i skręcamy w lewo w stronę widocznych stacji obu wyciągów. Stąd do schroniska już tylko ok. 100 metrów.

Skrzyczne schronisko

Po zdobyciu szczytu, warto wstąpić do schroniska na herbatę (fot. Tomasz Dobrowolski)

Wejście na szczyt szlakiem zielonym ze Szczyrku

Na skrzyżowaniu ulic Beskidzkiej, Górskiej i Leśnej – dość typowo skręca się w leśną drogę. Zielony szlak wije się między drzewami – czasami prowadzi na zbocze i pozwala podziwiać górską panoramę, czasami znowu wraca do lasu.

Po około 40 minutach dotrzeć można na Becyrek (862 m n.p.m.) – miejsce łączące szlaki czerwony i zielony. Według znaków, wyjście na szczyt zajmuje stąd około godzinę 40 minut – wszystko zależy jednak od pory roku oraz staranności w czytaniu szlaków i mapy. Od Becyreka las staje się coraz rzadszy. Pojawia się również widok na stok narciarski, przy którym bardzo łatwo zgubić szlak, zwłaszcza zimą. Po drodze podziwiać można beskidzkie widoki, a przy sprzyjających warunkach dostrzec można także pojawiające się na horyzoncie tatrzańskie granie. Ze szczytu Skrzycznego droga powrotna realizowana może być w trzech wariantach: czerwonym, niebieskim lub zielonym szlakiem.

Pod szczytem znajduje się węzeł szlaków turystycznych, prowadzących do Szczyrku, Buczkowic, Lipowej, na Malinowską Skałę i na Baranią Górę.

Wejście na szczyt szlakiem niebieskim z Ostrego

Szlak rozpoczyna się przy końcowym przystanku PKS Ostre (dojazd z Żywca), tuż u wlotu doliny Leśniaki. Wracamy ok. 50 metrów w stronę Lipowej i skręcamy w lewo, w polną drogę biegnącą pod górę. Na początku trasa prowadzi skrajem łąki, po czym wkracza w las (podchodzimy nim dłuższy czas stromo, kamienistą drogą). Później grzbiet nieco się zwęża, a na pewnym odcinku staje zupełnie połogi. Dalej szlak znowu zaczyna się wznosić, ale po chwili staje się łagodniejszy i wprowadza na grzbiet Hali Jaskowej (po lewej stronie, nieco niżej, widoczny jest szałas). Kolejno droga prowadzi początkowo dość wygodną, później jednak kamienistą ścieżką. W końcu wprowadza na znajdującą się tuż pod szczytem polanę, stąd już tylko kilka chwil do widocznego na wprost schroniska na Skrzycznem.

Gdzie nocować w Beskidzie Śląskim?

Zanim wyruszymy w drogę powrotną na dół, warto zatrzymać się na chwilę na tarasie schroniska, by podziwiać widoki (fot. Tomasz Dobrowolski)

Będąc w okolicach Szczyrku, warto także wziąć pod uwagę na następujące trasy:

  • Skrzyczne – Biały Krzyż (941 m n.p.m.)
    szlakiem zielonym przez Małe Skrzyczne do Malinowskiej Skały (1 h 10 min.) i dalej szlakiem czerwonym z Malinowskiej Skały przez Malinów na Biały Krzyż (1 h 5 min.),
  • Szczyrk (515 m n.p.m.) – Klimczok (1117 m n.p.m.)
    szlakiem niebieskim z centrum Szczyrku w kierunku Biłej, ul. Górską, następnie ul. Wrzosową do Sanktuarium Maryjnego „Na Górce” i dalej przez os. Podmagura, Przełęcz Kowiorek (Siodło) do schroniska na Klimczoku (2 h 05 min.),
  • Klimczok – Szyndzielnia (1028 m n.p.m.)
    szlakiem czerwonym lub żółtym do schroniska na Szyndzielni (45 min.),
  • Klimczok – Przełęcz Karkoszczonka (736 m n.p.m.)
    szlakiem czerwonym do schroniska Chata Wuja Toma (45 min.).
Wyciąg na Skrzyczne

Skrzyczne, ze względu na możliwość wyjazdu kolejką, może być doskonałym miejscem na pierwsze górskie wypady z małymi dziećmi (fot. Tomasz Dobrowolski)

Takie imprezy tylko w góralskiej karczmie

Znana nam dziś kultura góralska Beskidów – stająca się coraz bardziej rozpoznawalna głównie dzięki licznym festiwalom folklorystycznym, jest w dużej mierze pozostałością po obecności na tych terenach Wołochów (nie mylić z mieszkańcami słonecznej Italii!). Przybyli tam przed wiekami pasterze (osadnicy bałkańscy) wędrując, mieszali się z ludnością polską, węgierską i rumuńską.

Jedną z bardziej popularnych atrakcji Beskidu Śląskiego są góralskie karczmy – z rozbrzmiewającą w nich muzyką graną przez kapele ludowe. Niewielu jednak wie, że korzenie tradycji tego typu wspólnego muzykowania sięgają właśnie czasów pasterskich. Najważniejsza cecha charakterystyczna muzyki tego regionu (tzw. skala wałaska) czerpie właśnie ze skali dźwięków możliwych do wydobycia na… pasterskiej fujarce. Nietypowy był również skład dawnych kapeli. Grali w niej: skrzypek i dudziarz (gajdziarz), był też oczywiście wokalista. Region Istebnej słynął z wytwórstwa gajd – popularnymi dla tego terenu były właśnie instrumenty dęte: piszczałki i fujarki pasterskie oraz wielkie trombity (trąby pasterskie). Ich najważniejsza część tworzona była z koziej skóry.

Trasy na Skrzyczne

Po zdobyciu Skrzycznego i zejściu ze szlaku mozna odpocząć w jednej z góralskich karczm (fot. Tomasz Dobrowolski)

Zakrapiane alkoholem spotkania w karczmach towarzyszyły długim rozmowom o życiu, dlatego też pieśni góralskie bardzo często traktują o uczuciach, problemach mieszkańców Beskidu Śląskiego, o tęsknocie za górskimi szczytami.

Po wyprawie na Skrzyczne warto więc choć na chwilę zatrzymać się w jednej z takich karczm. Posłuchać, co do powiedzenia mają najstarsi górale, wypić dobre grzane wino, potańczyć do folkowych rytmów i choć na chwilę poczuć atmosferę wspólnego biesiadowania, która szczególnie tutaj wydaje się być niezmienną od wieków.

Za wszystkie zamieszczone w artykule zdjęcia dziękujemy Tomaszowi Dobrowolskiemu – pracownikowi schroniska na Skrzycznem.

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.