17.05.2017

Camaloty C4 Black Diamond – test

Camaloty C4 Black Diamond nie są ani najlżejszymi, ani najtańszymi na rynku, a pomimo tego cieszą się ogromną popularnością. Nie byłoby kłamstwem stwierdzenie, że przewinęły się one przez ręce niemal każdego wspinacza tradowego. Te fakty mówią same za siebie.  

                       

Kiedy jakiś czas temu zaczęłam interesować się drogami wielowyciągowymi, szybko stało się jasne, że na większość z nich komplet ekspresów przy uprzęży nie wystarczy. Miałam pewne pojęcie o tym, czego potrzebuję: camy, kości, lina podwójna… Sporadycznie zdarzało mi się ich nawet używać, jednak niemal nic nie wiedziałam o producentach takiego szpeju i nie znałam opinii na ich temat. Krótko mówiąc – w temacie tradów – byłam całkowitym amatorem. Znalazłam drogę, którą chciałam zrobić. Znalazłam wykaz szpeju, jaki jest do tego potrzebny i były wśród niego friendy o rozmiarach do 2. Zaczęłam robić rozpoznanie wśród  osób mających do czynienia z szeroko pojętym wspinaniem tradowym. Niezależnie od tego z kim rozmawiałam, niemal za każdym razem słyszałam: jeśli poważnie myślisz o wspinaniu tradowym, prędzej czy później kupisz camaloty C4 Black Diamond.

Dziś mając za sobą wiele metrów przewspinanych właśnie z nimi, mogę z entuzjazmem podpisać się pod stwierdzeniem: camaloty C4 wyznaczają standard we wspinaniu tradowym i ustawiają konkurencji poprzeczkę bardzo wysoko.

Camaloty C4 Black Diamond – budowa i wygoda

Seria C4 obejmuje 10 camów w rozmiarach 0.3 do 6. Zestaw 0.3-2 można uznać za podstawowy, wystarczający na większość dróg.

Camaloty C4 Black Diamond - test

Zestaw podstawowy 0.3 – 2 (fot. autorka)

Tym, co już na wstępie daje C4-kom dużego plusa, jest wygoda operowania nimi. Cała seria ma duże usztywnione ,,oczko” na kciuka, które znacznie ułatwia i przyspiesza zakładanie camów, szczególnie w niewygodnych pozycjach. W moim odczuciu zmniejsza też ryzyko upuszczenia go. W porównaniu do alternatywnych rozwiązań, patent BD dawał mi największe poczucie pewności w operowaniu camami. Zakładanie i wyjmowanie camów jest błyskawiczne. Dodatkowym atutem pętli na kciuk jest uzyskanie dodatkowych kilku centymetrów zasięgu przy wspinaczce hakowej.

Taśma

C4-ki mają szeroką nylonową tasiemkę – stosunkowo krótką w porównaniu np. do wydłużalnych  cienkich dyneem. Nylonowa taśma ma dłuższą żywotność, ale z drugiej strony, by uniknąć przegięcia na linie, często trzeba ją dodatkowo wydłużać. Rozwijana dyneema ma swoich zwolenników –  pozwala na przedłużenie przelotu bez dołączania dodatkowych taśm i w efekcie obniżenie wagi zabieranego w ścianę szpeju. Ceną za to jest jednak obniżenie wytrzymałości frienda przy wydłużonej taśmie i trudniejsze operowanie nim. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Dla mnie rozwiązanie BD było całkowicie zadowalające.

Camaloty C4 Black Diamond - co o tym myślicie?

0.4-ka (fot. autorka)

Cięgło i cyngiel

Posuwając się dalej ,,w górę” mamy cięgło i cyngiel. Cięgło jest elastyczne, a cyngiel działa płynnie i lekko. Gwarantuje pełną kontrolę nad rozwarciem krzywek. Zastosowana konstrukcja w połączeniu z pętlą na kciuk sprawia, że nawet w trudnych warunkach (zbułowanie, warunki zimowe, niewygodna pozycja)  założenie cama będzie proste.

Główka

A teraz najistotniejszy dla bezpieczeństwa element – główka. Camaloty C4 Black Diamond wyposażono w system dwuosiowy (double-axle design), stosowany obecnie w większości friendów. Pozwala on na zwiększenie zakresu stosowalności poszczególnych rozmiarów i lepsze dopasowanie do skały. Każdy poszczególny rozmiar ,,nachodzi” na sąsiednie.

Camy BD czy warto kupić?

Cam 2 jeszcze przed pierwszym użyciem (fot. autorka)

Krzywki są anodyzowane, co zwiększa ich odporność na wpływ warunków zewnętrznych. C4 mają po 2 pary krzywek, rozmieszczonych symetrycznie. Camy działają, także przy ich największym możliwym rozwarciu. Najlepiej nadają się do równoległych szczelin. Dobrym pomysłem jest używanie ich w zestawie z serią X4 offset o krzywkach asymetrycznych przeznaczonych do rozszerzających się rys, hakodziur itp.

Wrażenia z użytkowania

Już po poprowadzeniu kilku dróg można poczuć się z nimi bardzo pewnie. Dobrze założony cam budzi zaufanie. Mówię to z perspektywy osoby, która prowadziła na nich swoje pierwsze tradowe drogi. Nie ma nic gorszego, niż zastanawianie się, czy przeloty wytrzymają lot. Camaloty C4 Black Diamond pozwalają, nawet osobom bez dużego doświadczenia, łatwo ocenić to, czy cam ,,siedzi”, czy raczej pełni tylko funkcję wsparcia dla psychy 😉

Friendy świetnie sprawdzały się zarówno w granicie, jak i w wapieniu. Zdały też egzamin  podczas wspinania w rzadziej spotykanych typach skał, takich jak łupek i kwarcyt. W przypadku kwarcytu, gdzie dominującą rzeźbą były nieregularne rysy, wielokrotnie miałam spore wątpliwości co do ich wytrzymałości w razie odpadnięcia. Była to jedyna sytuacja, w której bardzo trudno mi było ocenić jakość asekuracji. Możliwe, że była to kwestia nietypowego rodzaju skały. W każdym razie wyjmując camy, obciążając je i szarpiąc, okazywały się jednak pancerne.

Wczytuję galerię

Pierwszy wybór

Gdy nabierze się już wprawy we właściwym dobieraniu rozmiarów i zakładaniu asekuracji, poruszanie się z nimi po drogach tradowych, może być bardzo szybkie. W tym momencie, jeśli mam wybór, a wyciąg nie jest długi, zawsze wybieram cama zamiast zwykłej kości. Daje większe poczucie pewności, założenie go zajmuje kilka sekund, a idącemu na drugiego oszczędza męczenia się z wyjmowaniem zatartych kostek.

Dzięki wygodnej konstrukcji, camaloty C4 Black Diamond można założyć nawet przy bardzo dalekim sięgnięciu i osadzić w trudno dostępnych miejscach. Nieźle sprawują się też w płytkich rysach. 6 camów razem z zestawem kości, powinno być wystarczającym wyposażeniem na niemal każdą drogę.

Cena Camalotów C4 Black Diamond 

Koszt pojedynczych camów z zakresu rozmiarów 0.3 – 2 waha się od ok 220 – 240 zł. Podstawowy zestaw 6 camów to wydatek około 1400 zł. Szpej do wspinaczki tradowej nie jest małym wydatkiem. Tym bardziej nie warto inwestować w półśrodki i godzić się na niższą cenę kosztem jakości. Bo może się zdarzyć, że kilka metrów nad ostatnim przelotem będziemy bardzo żałować każdej zaoszczędzonej złotówki. Duże rozmiary przydają się znacznie rzadziej i są droższe.

Co dalej? – Kolejne camy przy szpejarce

Jeśli chcemy dalej uzupełnić tradowy ekwipunek, warto przyjrzeć się serii X4 i X4 offset o asymetrycznych krzywkach. Mają one wąską główkę, co pozwala na umiejscowienie ich tam, gdzie inne po prostu się nie mieszczą.

Camaloty C4 Black Diamond - korzystacie?

Gosia Grabska podczas przejścia Wariantu R zakłada offsetową X4-kę (fot. Adam Kokot)

Wielu wspinaczy dubluje też cały zestaw podstawowy lub pojedyncze rozmiary z niego. Można zacząć od czerwonego i zielonego. To rozwiązanie będzie najlepsze przy długich wspinaczkach górskich, natomiast zaopatrywanie się w inne, np. offsetowe camy przyda się raczej do prowadzenia dróg o niestandardowej asekuracji i wyższych trudnościach.

Podsumowanie

Camaloty C4 Black Diamond
Plusy + Minusy –
+ Wygoda operowania Nie znalazłam.
Można by tu napisać jedynie, że nie są najlżejszymi  i najtańszymi dostępnymi na rynku.
Znajdziemy tańsze odpowiedniki, jednak nie wytrzymują one porównania dla trwałości i jakości
użytkowania.
+ Pewność założonej asekuracji
+ Wytrzymałość, duża żywotność

Camaloty C4 Black Diamond są zakupem na całą wspinaczkową karierę. Będą służyły długo i dobrze zarówno początkującym jaki i doświadczonym, wymagającym użytkownikom. Początkujący docenią łatwość osadzania przelotów, zaawansowani – szybkość i wygodę, z jaką można to robić.

[A znasz buty wspinaczkowe Black Diamond Method S?]

                 

Udostępnij

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies. Dowiedz się więcej.